– Czym jest dla Pana przeprowadzka z globalnej metropolii Londynu do dwustutysięcznego Swansea – miasta położonego w południowej Walii?
– Nie porównuję atrakcyjności warunków życia, lecz wymiar sportowy. Przeszedłem do klubu, który rozsądnie buduje swoją pozycję, nie mając finansowego wsparcia naftowych szejków, jak przykładowo Manchester City. Dzięki temu, że z Arsenalu odszedłem po zakończeniu kontraktu, byłem dla Swansea dość tani. Zyskałem podwójnie: w wymiarze sportowym, stając się pierwszym bramkarzem solidnego klubu, oraz w wymiarze finansowym, uzyskując niezłe warunki finansowe w czteroletnim kontrakcie.
– Czy występy w bramce w klubie Premier League wiążą się z jakimiś szczególnymi wymogami?
– Minęły już czasy, gdy podstawowym wymogiem była umiejętność wychwytywania wysokich dośrodkowań. Teraz bramkarze muszą być wszechstronni. Ważna jest współpraca z obrońcami, wzajemne asekurowanie, a nawet wyjście ku linii środkowej i gra nogą. Hiszpański trener bramkarzy Swansea przypomina nam, jak ważne jest wprowadzanie piłki do gry, celne podanie nogą czy precyzyjny wyrzut ręką.
– Co decyduje o byciu pierwszym, a nie drugim bramkarzem w danym klubie?
– Kluby angielskie są w stanie pozyskać dobrych bramkarzy z każdego zakątka świata. W Premier League rywalizacja na pozycji bramkarza jest niezwykle duża. W Swansea uzupełnia mnie niemiecki bramkarz Gerhard Tremmel, w Aston Villi amerykańskiego bramkarza Brada Guzana w każdej chwili może zastąpić Irlandczyk Shay Given. W klubach angielskich odpowiedzialność jest niemalże jednoosobowa. O grze w drużynie decyduje przede wszystkim menedżer, którym w Arsenalu jest Arsene Wenger, a w Swansea Garry Monk. Musi on mieć zaufanie do danego bramkarza. Zyskuje się je głównie dobrymi występami, ale także pracą na treningach.
– W Pana grze widać koncentrację, spokój i pewność interwencji. Czy osiągnął Pan bramkarską dojrzałość, która sprawia, że stał się polskim bramkarzem numer jeden?
– Bramkarz jest tak dobry, jak jego ostatni mecz (śmiech). Czuję, że jestem w dobrej formie, ale ocenę zostawiam dziennikarzom, a decyzję o tym, kto powinien bronić w kadrze, trenerowi.
– Czego oczekuje Pan w najbliższych miesiącach?
– Do końca rozgrywek w Premier League pozostało już tylko 8 meczów. Swansea jest na dobrej drodze, aby osiągnąć coś więcej niż tylko obronę przed spadkiem. Chcę klubowi w tym pomóc. Mam także nadzieję na dobre wyniki reprezentacji Polski – także z moim udziałem.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?