Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Europa straszy, lecz sama się boi

Marian Cholewiński
Polityka. Sankcje UE wobec Rosji są dla tego kraju dotkliwe. Unia Europejska też musi się jednak liczyć ze stratami.

Kraje UE podjęły decyzję o sankcjach gospodarczych wobec Rosji. Obejmują one sektor ropy naftowej, finansowy i zbrojeniowy. Uważny obserwator rynków międzynarodowych zauważy jednak, że są one nieco „kulawe”. Filarem gospodarki rosyjskiej jest bowiem eksport gazu. Dlatego dziwić może fakt, że sankcje podjęte wobec Rosji omijają ten sektor.

– Sankcje unijne wobec Rosji będą ją kosztowały blisko 100 mld euro w ciągu dwóch lat. To może doprowadzić do recesji w tym kraju. Przy tak dotkliwych sankcjach trudno będzie Rosji wspierać separatystów – ocenia europoseł Jacek Saryusz-Wolski.

Sankcje spowodują, że PKB Rosji obniży się o 1,5 proc. w 2014 r. i aż 4,8 proc. w 2015 r. Według Saryusza-Wolskiego, w takiej sytuacji Moskwa może w ciągu tych dwóch lat „spożyć” swoje rezerwy budżetowe, co doprowadzi do braku pieniędzy na poprawne funkcjonowanie państwa.

Rosja oparta na jednym kliencie

Filarem gospodarki rosyjskiej jest eksport ropy naftowej i gazu. W zeszłym roku sprzedaż tych surowców zapewniła Rosji ok. 70 proc. wpływów z międzynarodowego handlu. Blisko połowę dochodów budżetowych stanowiły podatki z obu branż. W tej sytuacji dziwić może fakt, że sankcje podjęte wobec Rosji nie dotyczą rynku gazu.

– Działania Unii Europejskiej nie są wystarczająco dotkliwe, by naprawdę, w sposób systemowy, zaszkodzić rosyjskiej gospodarce – uważa Ian Brzezinski (syn Zbigniewa Brzezińskiego), były wicedyrektor wydziału ds. Europy i NATO w Pentagonie, obecnie ekspert Rady Atlantyckiej.

– Rosyjska gospodarka opiera się w dużej mierze na eksporcie jednego produktu, gazu. Rosja jest też uzależniona od jednego klienta, czyli od Unii. Sankcje nie będą poważne, jeśli ominą sektor gazowy. W ten sposób Unia Europejska nie udowodni, że jest zdeterminowana w swoich działaniach – ocenia Ian Brzezinski.

Europejski punkt widzenia

Sprawa jest stosunkowo prosta z amerykańskiego punktu widzenia. Jednak inaczej wygląda to na „europejskim podwórku”.

– Nieuchronną konsekwencją poważnych sankcji dotyczących sektora gazowego byłoby ograniczenie importu rosyjskiego gazu. To stałoby się bardzo dokuczliwe dla Rosji, lecz również dla krajów europejskich, zwłaszcza dla tych niemal w całości uzależnionych od importu tego surowca ze Wschodu – komentuje Ireneusz Jabłoński z Centrum Adama Smitha.

W przypadku branży naftowej ryzyko strat dla krajów Europy i ich przedsiębiorstw jest mimo wszystko znacznie mniejsze. W krajach UE dywersyfikacja dostaw ropy jest już obecnie dość zaawansowana. Surowiec sprowadza się z Bliskiego Wschodu, Afryki, Kazachstanu, Azerbejdżanu, Norwegii oraz Wielkiej Brytanii. Sprawa jest dużo trudniejsza w przypadku gazu ziemnego.

– UE nie jest przygotowana, by objąć Moskwę sankcjami dotyczącymi błękitnego paliwa– mówi były wicepremier Janusz Steinhoff. – Za kilka lat, kiedy bardziej zdywersyfikujemy dostawy tego surowca, będziemy mogli sobie pozwolić na takie posunięcia. Do tego trzeba się jednak dobrze przygotować – uważa Janusz Steinhoff. Potęga finansowa i kapitałowe powiązania Gazpromu nie wydają się mieć w tym przypadku decydującego znaczenia.

– Sankcje uderzające w sektor gazowy Unia musi zostawić sobie absolutnie na koniec. Gdyby miała miejsce eskalacja wojny na granicy ukraińsko-rosyjskiej, czy też, czego całkowicie nie można wykluczyć, gdyby doszło do bezpośredniej interwencji rosyjskiej, wówczas musiałyby zostać wprowadzone sankcje z tego sektoru, jako nasz as w rękawie – uważa Ireneusz Jabłoński.

Obecnie są one niejako w zapasie, ponieważ Europa może na tym zbyt dużo stracić. – Rozsądek podpowiada, żeby na początku podejmować takie decyzje, które byłyby dla nas możliwie najmniej dokuczliwe. Dziś czekamy więc na efekty mniej radykalnych działań Unii Europejskiej, licząc na ostudzenie agresywnej polityki Rosji wobec Ukrainy – dodaje Ireneusz Jabłoński.

Napisz do autora:
[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski