My, kochający wolność Polacy, jesteśmy na punkcie zakazów przewrażliwieni, a jednocześnie w mistrzostwach świata w narzekaniu zajęlibyśmy zapewne drugie miejsce. I zaraz byśmy narzekali: na stronniczych sędziów (złodziei batonów), świecące w oczy słońce (sponsorowane przez producentów paneli fotowoltaicznych) oraz celowo źle przystrzyżoną murawę (TVP Info już demajtkuje producenta kosiarek i jego dziadka). Dlatego narracja o „durnych unijnych zakazach” trafia u nas na podatny grunt. Dotąd królowała w kręgach osób słabo wykształconych i lotnych jak dront dodo lub pingwin-nie-z-Madagaskaru. Teraz stała się arcymodna na salonach.
W ów trend wpisał się nawet nasz pan prezydent, wspominając podczas - skądinąd błyskotliwego - przemówienia w Krynicy o stuwatowych żarówkach, które - nie wiedzieć czemu - unijni komisarze zabrali Polakom i innym narodom Europy. Andrzej Duda uczynił wręcz z owej żarówki symbol obecnej aroganckiej Unii.
Unia sama sobie winna. W ramach pluralizmu sponsoruje wszelkie debaty na swój temat: od wspierających po te przebiegające pod hasłem „Śmierć Unii!”. Pamiętam szkolenie zorganizowane w kurorcie przez zajadłych wrogów wspólnoty: przy opłacanych przez UE śniadaniach, obiadach i kolacjach oraz drogich zagranicznych trunkach przekonywali, dlaczego „trzeba Unię zaorać”.
Pluralizm udaje się zatem Unii znakomicie. Gorzej z przekonywaniem do pomysłów i regulacji. Weźmy te nieszczęsne żarówki. Otóż w pierwszym lepszym sklepie kupimy „zakazaną” stuwatówkę, tyle że „specjalistyczną”. Polak chce, Polak potrafi. Jak lubi zużywać więcej prądu i za to płacić - proszę uprzejmie. Jak nie chce pralki, lodówki i kuchenki typu A+++, tylko swoje ukochane G (pożerające sto razy więcej energii) - wolnoć Tomku; na Allegro znalazłem wczoraj milion ofert.
Ale czy taki 900-watowy odkurzacz w ogóle ssie? - pytają mnie zaniepokojeni emeryci. Pokazuję im tanie urządzenie, którym sprzątam od dwóch lat. Ma… 600 W. A jak się przyssie do dywanu na pełnej mocy, to nawet Pudzian nie oderwie. To się nazywa postęp techniczny.
Unio Kochana, może w końcu zrozumiesz, że takie rzeczy trzeba jasno tłumaczyć. Nawet prezydentom.
Follow https://twitter.com/dziennipolskiDołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?