Świątniki Górne od wieków były miastem słynącym z rzemieślników specjalizujących się w dziedzinach związanych z obróbką metali, a dokładniej płatnerstwem i ślusarstwem. Zaczęło się wszystko w XIV wieku, kiedy wedle legendy, królowa Jadwiga, w drodze z Węgier, zatrzymała się na wypoczynek w osadzie, którą zwano „górka”. Później, na pamiątkę tego zdarzenia, zwróciła się z prośbą do biskupa krakowskiego Jana Radlicy, aby mieszkańcy miejscowości uzyskali przywilej służebny w katedrze wawelskiej. Biskup zgodzi się i dzięki temu mieszkańcy obecnych Świątnik przez wiele lat odgrywali szczególną rolę w biskupstwie krakowskim.
Płatnerze i kłódkarze
Z tego też powodu jakieś dwa wieki później ówczesny zwie-rzchnik diecezji, Jerzy Radziwiłł, sprowadził do Świątnik mistrzów płatnerskich. Rzemieślnicy ci mieli uczyć miejscowych produkcji metalowych elementów zbroi. Świąt-czniczanie wyspecjalizowali się w tworzeniu szyszaków, napierśników czy naramienników.
Jednak dzieje historii nie były łaskawe dla tych ziem. Z końcem Rzeczpospolitej skończyły się i czasy prosperity zbrojeniowego. Rzemieślnicy zaczęli szukać innych sposobów zarobku, przy których mogliby wykorzystać swoje wieloletnie doświadczenia i tradycje. Skupili się na ślusarstwie i wykonywaniu kłódek, które już wcześniej stanowiły jakąś część świątnickiej produkcji, a wkrótce stały się specjalnością, z której miasteczko słynęło.
Język ermiński
I w tym właśnie momencie pojawia się sprawa języka er-mińskiego. Na przełomie XIX i XX wieku językoznawstwo miało się świetnie, chociaż jego najlepsze czasy miały dopiero nadejść. Ten okres to również czas zainteresowania tworzeniem języków. Powstają wtedy dwa najbardziej znane języki sztuczne - esperanto i volapük. Nazwa naszego języka nazwa miała pochodzić od „eremu”, czyli miejsca odosobnienia.
W zbiorach świątnickiego muzeum znajduje się rękopis, w którym zapisano część zasad gramatycznych języka rzemieślników. Najstarszy jego fragment datowany jest na 1902 rok. Według niego ów język powstał z połączenia elementów polskich, niemieckich, włoskich, francuskich, a także węgierskich. W przedmowie autor zapewnia, że gramatyka „jest nadzwyczaj łatwa i prosta”, porównując ją przy okazji do... węgierskiej. Alfabet tożsamy jest z polskim z dodatkiem kilku liter: ö, ü, ğ (polskie „ż”), č oraz ç (zapis głoski „s” w niektórych przypadkach). Akcent jest podobny jak w języku polskim
Jak przystało na język nieregulowany przez nikogo, ma dość swobodne zasady tworzenia. Na przykład rzeczownik można zaznaczyć jedynie rodzajnikiem. Ale też zapisać po prostu wielką literą, jak w niemieckim (na przykład liçan - dwór).
Czasowniki z kolei w zasadzie dzielą się na dokonane i nie dokonane (blanse-blansie). Charakterystyczna była także możliwość tworzenia zrostów i złożeń wyrazów, niczym w języku niemieckiem. Nie będziemy tutaj przedstawiać dokładnych zasad - skany zapisków o języku ermińskim są już w tej chwili dostępne w domenie publicznej i każdy zainteresowany może po nie sięgnąć i sam spróbować napisać list, zaproszenie albo życiorys.
Regionalny skarb
Język ermiński próbowano na początku wieku rozwijać. Oprócz wspominanego opracowania pojawiało się trochę innych publikacji (choćby nieco większa praca gramatyczna z 1911), ale także czasopism o zagadkowo dzisiaj brzmiących tytułach „HIO” (1905) czy „ETIM” (1907-1908). Kres pracom nad badaniem i wykorzystaniem języka ermińskiego położyła wojna światowa. Warto dzisiaj do niego wracać, bo jest zaiste regionalnym skarbem.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?