MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Ekstraklasa hokejowa. W Tychach miejscowy GKS pokazał Unii Oświęcim miejsce w szeregu

Jerzy Zaborski
Tyszanie niemiłosiernie „dziurawili” siatkę oświęcimskiej bramki. Michał Fikrt był bezradny
Tyszanie niemiłosiernie „dziurawili” siatkę oświęcimskiej bramki. Michał Fikrt był bezradny fot. Jerzy Zaborski
Unia Oświęcim dała się „rozstrzelać” w Tychach miejscowemu GKS (1:9) i oddała fotel lidera ekstraklasy, spadając aż na czwartą pozycję.

Nikt w Oświęcimiu nie oczekiwał, że Unia wygra w Tychach z jednym z kandydatów do mistrzostwa Polski, ale z drugiej strony nie zakładano też pogromu, bo w takich kategoriach odebrano ten wynik.

- Tyszanie pokazali nam miejsce w __szeregu - powiedział Peter Tabaczek, kapitan oświęcimian. - Na dzisiaj są poza naszym zasięgiem. Inna sprawa, że końcowy wynik jest za wysoki, a to przecież on idzie w świat.

Rozmiary porażki są dla kibiców zaskoczeniem, bo przecież w okresie przygotowawczym Unia zmierzyła się z Tychami w międzynarodowym turnieju w czeskim Hawirzowie, ulegając 3:7. Wtedy jednak do połowy spotkania oświęcimianie toczyli równorzędny bój z tyszanami. Ostatecznie przegrali, ale po prostych błędach, które wtedy tłumaczono trudami okresu przygotowawczego. Mając w pamięci tamto spotkanie oraz wcześniejszą ligową potyczkę z Cracovią na własnym obiekcie, przegraną dopiero w końcówce 2:5, spodziewano się, że oświęcimianie w Ty-chach przynajmniej podejmą walkę.

- Wiele zależy od __tego, jak ułoży się spotkanie - tłumaczy popularny „Tabo”. - Na początku mieliśmy swoje okazje, których nie udało nam się wykorzystać. Trudno powiedzieć, czy strzeleniem gola ostudzilibyśmy nieco zapędy gospodarzy, czy wręcz przyspieszylibyśmy tylko tyską nawałnicę. Inna sprawa, że miejscowym tego dnia wychodziło dosłownie wszystko. Cóż, gra się tak, jak przeciwnik pozwala, a tym razem nie pozwolił nam na __wiele.

Oświęcimski kapitan stara się tonować euforię związaną z niedawnym krótkim pobytem Unii na szczycie tabeli hokejowej ekstraklasy.

- W pierwszych czterech meczach bardzo dobrze odrobiliśmy swoją pracę domową, wygrywając z teoretycznie słabszymi rywalami, choć nikt przecież za darmo punktów nam nie oddał. Zarówno Stoczniowiec Gdańsk, jak i Katowice postawiły nam trudne warunki. Oba te zespoły z każdym meczem będą się z pewnością rozkręcać - podkreśla Tabaczek. - Wiem jedno, że skończyła się sielanka, a zaczęły schody. Dla nas celem na pierwszy etap rozgrywek jest miejsce w pierwszej szóstce i tego się trzymamy. Porażki z kandydatami do mistrzostwa można było poniekąd wkalkulować w __nasz rozkład jazdy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski