MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Ekstraklasa? Chciałbym

Rozmawiał Łukasz Madej
18-letni Szarek w rundzie jesiennej rozegrał dziewięć ligowych meczów
18-letni Szarek w rundzie jesiennej rozegrał dziewięć ligowych meczów Fot. Jerzy Cebula
Rozmowa. PRZEMYSŁAW SZAREK z Sandecji grę w I lidze łączy z nauką. W maju matura

– Jak idą przygotowania do matury?

– Jakoś sobie radzę, przynajmniej na razie (śmiech). Mam indywidualny tok nauczania. Chodzę też na korepetycje, dodatkowe lekcje. Nie jest najgorzej. Zresztą, między innymi ze względu właśnie na naukę rok temu przedłużyłem umowę z Sandecją.

– W maju egzamin z dojrzałości, a w sobotę początek całej serii piłkarskich sprawdzianów. Jakie nadzieje na rundę wiosenną?

– Wiadomo, wierzę, że w każdym meczu będziemy grać o trzy punkty.

– Bardziej miałem na myśli indywidualne cele.

– Na razie myślę tylko o tym pierwszym spotkaniu z Miedzią Legnica. Mam nadzieję, że zagram i pokażę się z dobrej strony przy nowym trenerze. Na pewno wiem jednak tylko tyle, że będę mocno walczyć o miejsce w składzie.

– A propos trenera, do klubu wrócił Dariusz Wójtowicz. Pan pamięta tę jego mocną Sandecję sprzed kilku lat?

– Oczywiście. Tylko że byłem wtedy juniorem, więc mecze oglądałem z wysokości trybun. Piłek jednak przy okazji tamtych spotkań nie podawałem.

– Co wtedy mówiła między sobą młodzież z Nowego Sącza? Że „akurat Wójtowicz to nie boi się stawiać na młodych”?

– Nie, bardziej rozmawialiśmy o tym, że chcemy, aby Sandecja awansowała do ekstraklasy. Z drugiej strony, w tamtym czasie w drużynie dobrze i dużo grał przecież Michał Jonczyk, który wtedy był w moim wieku. Oby teraz tak samo ułożyło się w moim przypadku.

– Po zimowych przygotowaniach czuje się Pan pewniakiem?

– Pewniakiem na pewno nie jestem, a do tego mamy w zespole dużo młodzieżowców. No i zimą pojawiło się u mnie trochę kontuzji, więc po prostu zobaczymy, jak trener ustawi drużynę. Czas wszystko pokaże, chociaż oczywiście – jak mówiłem – chciałbym grać jak najwięcej.

– W drugiej połowie rundy jesiennej wywalczył Pan sobie jednak miejsce w podstawowym składzie.

– Wróciłem do zdrowia po urazie i dopiero wtedy dostałem szansę od Piotra Stacha, bo przez pierwszą połowę jesieni nie mogłem grać.

– Starszy kolega Dawid Szufryn nie ukrywa, że w poprzedniej rundzie Sandecja straciła za dużo bramek po głupich pomyłkach.

– Zgadza się, na pewno trochę tych błędów było, jednak za defensywę odpowiedzialna jest cała drużyna, nie tylko obrona. No, ale wiadomo, my – obrońcy też mieliśmy w tym swój udział. Oby teraz było pod tym względem lepiej.

– A skoro w sztabie Sandecji jest Marcin Jałocha, to kto jak kto, ale akurat właśnie obrona powinna spisywać się dobrze.

– Można tak pomyśleć, bo przecież trener Jałocha też był obrońcą. I to w jakich grał klubach... Wisła Kraków, Legia Warszawa, do tego reprezentacja Polski. To wszystko mówi samo za siebie. W jego najlepszych latach jeszcze nie było mnie na świecie, albo byłem bardzo mały, więc tamtych meczów nie pamiętam, ale dziś z całą pewnością jest się od kogo uczyć.

– Panu marzy się podobna kariera? Pytam, bo często słychać głosy, że Szarkiem interesują się kluby z ekstraklasy.

– Nie ukrywam, że chciałbym grać jak najwyżej, ale czy to się uda, dopiero zobaczymy. Skończyłem już występy w kadrze U-18, ale znajduję się w orbicie zainteresowań trenerów drużyny o rok starszej. Czasem jesteśmy w kontakcie, nie zapominają o mnie.

– Po maturze studia?

– Przyszłość zależy od tego, czy będę dużo grać w Sandecji, czy nie. Mogę powiedzieć tylko tyle, że jeśli zostałbym w Nowym Sączu, to pójdę na studia. To jednak też dopiero się okaże, więc na razie skupiam się na Miedzi.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski