Egipskie ciemności w miejskim parku

Niedawno Zarząd Zieleni Miejskiej zaprezentował plan nowej koncepcji parku Bednarskiego, która prawdopodobnie zostanie wdrożona w życie do końca 2019 roku. Jednak mieszkańcy Krakowa twierdzą, że zaniedbany park staje się coraz bardziej niebezpieczny, dlatego władze miasta już teraz powinny chociaż wymienić w nim oświetlenie. - Lampy bardzo słabo świecą - mówi pani Elżbieta, która w miniony weekend siedziała na ławce obok Rynku Podgórskiego - Wieczorami jest tam bardzo ciemno i boję się przejść sama przez ten park - dodaje kobieta.

Podobnego zdania jest Jacek Marzec, który co prawda wychodzi z psem na spacer do parku, ale nigdy nie zapuszcza się w jego głąb - Gdyby pies zerwał mi się ze smyczy w tym słabym żółtym oświetleniu, to pewnie ciężko byłoby mi go odnaleźć - mówi mężczyzna. Niestety władze miasta nie zamierzają zmieniać lamp przed rozpoczęciem całościowych prac remontowo-porządkowych. - Wymiana oświetlenia będzie wykonana, ale dopiero w trakcie przeprowadzania rewitalizacji - mówi Katarzyna Przyjemska-Grzesik z Zarządu Zieleni Miejskiej.

W parku Bednarskiego nadal świecą stare sodowe lampy. - Mam tylko nadzieję, że nie założą tam ledowego oświetlenia, które świeci jeszcze słabiej niż te stare sodówki - mówi Jacek Marzec.

Mieszkańcy Podgórza nie są pierwszymi osobami, które narzekają na nowe oświetlenie montowane w mieście przez Zarząd Infrastruktury Komunalnej i Transportu. Ostatnio lokatorzy bloku przy ul. Mazowieckiej skarżyli się na ciemności przed budynkiem, które ich zdaniem są spowodowane właśnie wymianą lampy sodowej na ledową. Podobny problem mają kierowcy przejeżdżający m.in. ulicą Bronowicką i Nowohucką, którzy twierdzą, że po wymianie oświetlenia, na ulicach stało się bardziej niebezpiecznie.

Od parku odstrasza nie tylko słabe oświetlenie

Mieszkańcy, oprócz narzekania na ciemności, skarżą się również na młodzież, która wieczorami przesiaduje na ławkach. - Siedzą, piją alkohol i hałasują - narzeka pani Elżbieta. Zdaniem kobiety policja powinna codziennie wieczorem przejść się po parku i skontrolować teren. - To nie byłby dla nich aż tak wielki wysiłek, bo przecież podgórski komisariat jest rzut beretem od parku - przypomina mieszkanka Krakowa.

Kolejnym problemem jest zaniedbana zieleń, która ogranicza widoczność. - Stare drzewa zasłaniają lampy i przez to również ciężej jest cokolwiek dostrzec - mówi Jacek Marzec.

Zarząd Zieleni Miejskiej zinwentaryzował drzewa w podgórskim parku i jak się okazało jest ich ponad trzy tysiące, ale prawie sto jest martwych. Oprócz tego wyrosło tam wiele samosiejek, które trzeba wyciąć, bo psują wygląd ścian kamieniołomu - jednej z atrakcji tego miejsca.

Niektórzy chcieliby również, aby na terenie parku znowu zaczął działać mały sklepik, w którym kilkanaście lat temu można było kupić napoje i słodycze. - Idąc z dziećmi na spacer do parku zawsze muszę brać ze sobą jakieś przekąski - mówi pani Joanna, mama kilkuletniej Karoliny. - Gdyby znowu działała tamta budka, to z pewnością rodzice dłużej przebywaliby w tym parku - dodaje kobieta.

Mieszkańcy Krakowa oraz Rada Dzielnicy XIII Podgórze od kilkunastu lat proszą władze miasta, żeby zadbały o słynny park im. Wojciecha Bednarskiego, który istnieje już 120 lat. Rośnie w nim około 100 gatunków drzew i krzewów. Niektóre z nich zostały posadzone jeszcze przez samego Wojciecha Bednarskiego, dyrektora szkoły w Podgórzu i działacza społecznego, który był inicjatorem powstania parku.