– Ostatnio miała Pani problemy z kręgosłupem, nie mogła grać i trenować na pełnych obrotach...
– Z plecami jest już coraz lepiej, powoli dochodzę do siebie. Trenuję coraz więcej. W moim wieku trzeba na siebie uważać [śmiech]. Zresztą inne zawodniczki też miały urazy przeciążeniowe, widać, że trudy sezonu dały się nam we znaki.
– Po 13 kolejkach I ligi Ekstrim Gorlice jest na 4. miejscu. Jak na beniaminka, który nie był faworytem, to znakomity wynik. Spodziewała się Pani, że może być tak dobrze?
– Nie. I myślę, że nikt ze środowiska siatkarskiego w regionie również by nie uwierzył przed sezonem, że tak nam pójdzie. Wynik jest bardzo dobry, ale jest jeszcze kilka rzeczy, które można w naszej grze poprawić. Liga pokazała, że możemy z każdym powalczyć. Z drużyną z Łodzi, która jest przecież teraz wiceliderem, wygrałyśmy u siebie, i to 3:0. Trzeba jednak się liczyć z tym, że druga część sezonu zawsze jest trudniejsza. Nikt nas już nie zlekceważy i do meczów z nami rywale będą się dobrze przygotowywać.
– O ewentualnym lekceważeniu beniaminka można było mówić najwyżej w pierwszych kilku meczach. Rywale przekonali się, że z wami nie ma łatwo.
– Tak, ale na mecze z zespołami z czołowej czwórki, czyli także nami, wszyscy się sprężali. Uważam, że te zespoły z dołu tabeli mogą jeszcze sporo namieszać. Pozmieniały się trochę składy. Na przykład do
Sparty Warszawa dołączyły Cabajewska i Tekiel, ta drużyna gra coraz lepiej. Na początku sezonu łatwo wygrałyśmy w stolicy (3:1 – red.), teraz u siebie było dużo trudniej (3:2). Moim zdaniem będzie jeszcze sporo zaskakujących wyników.
– Co było kluczem do sukcesów?
– Na pewno to, że mamy ciekawy, ambitny zespół. Ponadto w naszej drużynie zaskoczyły pewne czynniki, które przed sezonem zawsze są nie do przewidzenia. Duża w tym zasługa trenera Grzegorza Silczuka i naszej statystyk Patrycji Silczuk. Ponadto każda z nas, zawodniczek, cały czas pracuje nad sobą i to przynosi efekty.
– To czwarte miejsce – powyżej przedsezonowych oczekiwań – was satysfakcjonuje, czy zamierzacie powalczyć o coś więcej?
– Chcemy walczyć o wysokie cele i wygrywać, tylko co, jak nam się będzie to udawać? Tak naprawdę tylko jeden, dwa zespoły w tej lidze stać na to, by myśleć o występach w Orlen Lidze, jeśli chodzi o możliwości organizacyjne i budżetowe.
– Czyli Ekstrim w ekstraklasie pozostaje tylko w sferze marzeń?
– Może lepiej, żebym nie odpowiadała na to pytanie, bo jeszcze podpadnę prezesowi [śmiech]. Sam jednak mówił w jednym z wywiadów, że jesteśmy najbiedniejszym klubem w pierwszej lidze. Choć z drugiej strony sponsorów można szukać cały czas, co zresztą klub czyni. Zmienił się burmistrz, może miasto więcej się zaangażuje.
– Pani czuje się na siłach, by spróbować się w Orlen Lidze?
– Takie ambicje mam, ale prawdę mówiąc, zdrowia do tego już mniej. Zaangażowałam się w pracę z młodzieżą, daje mi to dużo satysfakcji. Bywa tak, że z meczu wracamy o 4 nad ranem, o 7 trzeba się zbierać z dziećmi na turniej. Zresztą nie tylko ja w drużynie tak mam.
– Kto Pani zdaniem wygra I ligę?
– Myślę, że walka rozegra się między Budowlanymi Toruń i Zawiszą Sulechów.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?