Znicz Basket Pruszków - AZS AGH Kraków 73:86 (22:30, 17:20, 17:22, 17:14)
Punkty: Tokarski 26, Madziar 15, Kordalski 8, Cechniak 7, Nieporęcki 7, Kierlewicz 6, Ornoch 3, Cetnar 1 - Kalinowski 22, Maj 15, Wróbel 13, Krawczyk 12, Sulima 12, Podworski 6, Zych 4, Wasyl 2.
Tego jeszcze w historii występów AZS AGH Kraków w I lidze nie było. Podopieczni trenera Wojciecha Bychawskiego w efektownym stylu odnieśli zwycięstwo na wyjeździe.
Mecz w Pruszkowie wyrównany był tylko do połowy pierwszej kwarty, potem krakowianie nie oddali prowadzenia do końcowej syreny. Co ważne, akademicy dokonali tego bez swojego pierwszego rozgrywającego Marka Szumełdy-Krzyckiego, który kiedyś prowadził grę klubu z Pruszkowa.
- Wygraliśmy i się cieszymy, bo po serii porażek dobrze znów poczuć smak zwycięstwa - mówi szkoleniowiec beniaminka z Krakowa. - To, że wygraliśmy pewnie, tak naprawdę nic nie znaczy, w pierwszej lidze nie ma łatwych spotkań. Musieliśmy się sporo napracować - dodaje.
Za rozgrywanie musiał wziąć się w tym meczu Tomasz Zych, co sprawiło, że zwolniony był częściowo z obowiązków strzeleckich. Znalazł się jednak godny zastępca. Damian Kalinowski trafiał raz za razem i został najlepszym strzelcem meczu.
- Wszyscy wiemy, że Damiana stać na dobrą koszykówkę. Jest jednym z najmłodszych zawodników w zespole, ale jednocześnie z najdłuższym w niej stażem. Taktykę, którą wpajam drużynie, zna na pamięć i w tym sezonie stał się naszym bardzo ważnym koszykarzem. Cieszę się, że mecz w Pruszkowie wyszedł mu tak dobrze. Liczę, że utrzyma wysoką formę, bo potrzebujemy go w takiej dyspozycji, jak obecnie - mówi szkoleniowiec.
Koszykarze AZS AGH w pewnym momencie meczu prowadzili 19 punktami, co pokazuje, jaka była różnica poziomów między obiema drużynami. Krakowianie wyprzedzili ekipę z Pruszkowa w tabeli, oddalając się jednocześnie od strefy spadkowej.
To na tyle dobrych wiadomości dla kibiców koszykarskiej ekipy z Krakowa. Drużyna zaledwie dwa razy zaprezentowała się przed własną publicznością, za tydzień znów zagra na wyjeździe.
- Nie jesteśmy z tego powodu szczęśliwi, ale zaciskamy zęby i gramy dalej - mówi Bychawski. - Nasza hala wynajmowana jest na różne imprezy, grają w niej inne reprezentacje naszej uczelni. Do tego w grudniu ma ruszyć remont nawierzchni, ma zostać położony drewniany parkiet, zgodnie z wymogami licencyjnymi Polskiego Związku Koszykówki. Liczę jednak, że uda się nam w tym roku zagrać kilka spotkań dla naszych kibiców. Zwykle na meczach jest komplet publiczności. Jesteśmy im winni pokazać kawałek dobrego basketu. Nie ma też co ukrywać, że doping pomaga chłopakom - dodaje trener AZS AGH Kraków.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?