Dżihadyści są bliżej Bagdadu [WIDEO]

Taki jest cel, wyrażony wczoraj jasno przez władze wojskowe nie tylko w Iraku, ale także w Waszyngtonie. Nawet jeśli Ramadi nie jest uważane za absolutnie strategiczne. Bliskość prowincji Anbar, w której się znajduje – zaledwie 100 km od Bagdadu – powoduje jednak, że kontrofensywa jest najpewniej kwestią dni, a może nawet godzin.

Ramadi w rękach Państwa Islamskiego. Następny będzie Bagdad? (napisy)

Źródło: CNN

– Odzyskamy to miasto, wykorzystując irackie siły lądowe oraz naloty – zapowiedział Pentagon.

Według Michaela Knightsa z Washington Institute, wojska rządowe nie mogą czekać z uderzeniem w dżihadystów, bo ich pozycja po zajęciu Ramadi znacząco teraz wzrosła w tej największej irackiej prowincji. Ważnej tym bardziej, że ciągnie się ona aż do granicy z Syrią.

Co jednak ciekawe, władze w Bagdadzie zapowiedziały, że wojskom rządowym będą pomagać bojownicy z tzw. jednostek mobilizacji ludowej. Najczęściej są to ochotnicy szyiccy, dotychczas trzymani raczej na dystans. Amerykanie przyznają jednak, że właśnie te milicje, często popierane przez Iran, mają „pewną rolę do odegrania”.

Walka o Ramadi – zwycięska ostatecznie dla ekstremistów z Państwa Islamskiego – spowodowała w ostatnich dniach śmierć co najmniej 500 osób, a 24 tysiące musiały uciekać z miasta.