MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Dwie możliwości

Redakcja
Tadeusz Jacewicz: Z bliska

   Rząd Belki zatwierdzony, ustały gorączkowe przetargi i nerwowe liczenie głosów. Mimo podłej pogody pojawiły się nastroje wakacyjne. Przed nami kilka tygodni leniwego przepychania dni do przodu. Aż do końca sierpnia, kiedy wszystko powróci do codziennej bieganiny. Anglicy nazywają ten czas "silly season" (głupi sezon), u nas przyjął się termin kanikuła. Prasa wtedy zajmuje się poszukiwaniem potwora z Loch Ness lub debatuje, czy geometryczne figury na łące są śladami Marsjan, czy zostały wydeptane przez krowy. Następuje ogólne zwolnienie tempa życia.
   Mam nadzieję, że nie wszędzie. W tym roku rząd nie ma czasu na urlopy. Najbliższe trzy miesiące to dla ekipy Marka Belki "make or break" (sukces lub porażka). Nie tylko dlatego, że szef zapowiedział ponowne poddanie się politycznej weryfikacji na początku października. Także dlatego, że i on, i jego koledzy mają niewiele do stracenia, za to bardzo dużo do zyskania. To wielka pokusa: dojść do władzy prawie cudem i potem zabłysnąć osiągnięciami, które wszystkich zadziwią.
   Przeczytałem kilka wywiadów z premierem i z tuzin o nim artykułów. Ze wszystkich wynika jedno: jest to człowiek o dużych ambicjach i chęci sukcesu. Kilka razy przeżywał efekt jojo, był wysoko, później spadał, żeby znowu pójść w górę. Rozumie mechanizmy władzy i bezlitosną presję czasu. Jeśli chce czymś zapisać się w historii współczesnej Polski (a chce na pewno), musi działać szybko. Teraz każdy dzień jest dlań wart tyle, ile miesiąc kiedy indziej. Nie powinien zmarnować ani godziny.
   Mam nadzieję, że wie o tym i że nie zmarnuje. W gabinecie premiera łatwo zapaść w słodkie dryfowanie. Wszyscy się kłaniają, nikt nie może zbesztać ani nawet podkręcić. Zgiełk codzienności zostaje gdzieś daleko za oknami, świat opisują raporty tajnych służb i, na ogół ufryzowane, analizy medialne. Co prawda na nic nie ma czasu, ale jeśli prezes Rady Ministrów gdzieś się spóźni albo nie pojawi, mimo wcześniejszej zapowiedzi, to nie wpiszą mu nagany do akt. Premier to ma klawe życie. Do czasu, oczywiście.
   Dla mnie testem technologii rządzenia nowego szefa rządu będzie sposób jego podróżowania. Z biegiem lat utrwalił się u nas zwyczaj rodem z bananowych republik. Tam, jak jedzie jakiś bonza, z ulic uciekają ludzie, psy i kozy, syreny wyją, niebieskie światła błyskają. Dyskoteka na kołach. Ten śmieszny i irytujący obyczaj przeniesiono do nas. Ciekaw jestem, czy profesor go utrzyma. Rozumiem, że w każdym dorosłym facecie tkwi chłopiec w krótkich spodenkach, który lubi się zabawić, ale to są zabawy, które ośmieszają.
   Pamiętam, jak na początku kadencji Jerzego Buzka miałem z nim wywiad w telewizji. Bladym świtem zajechała pod studio kawalkada samochodów z kogutami i syrenami. Powiedziałem mu, że w szczycie kampanii terroru IRA pani Thatcher jeździła z jednym ochroniarzem i policyjnym motocyklistą, który zmiękczał ruch przed jej pancernym jaguarem. Pan profesor odpowiedział, że poinformowano go, iż tak trzeba. Pomyślałem, że będzie miał problemy. Rzeczywiście, było ich sporo.
   Marek Belka stoi przed wyborem: ześlizgnąć się w stare koleiny, o co bardzo łatwo, albo potrząsnąć państwem. To drugie jest łatwiejsze niż na pozór wygląda. Mam nadzieję, że to zrobi. Wstrząśnie zmurszałymi strukturami i wtedy może okazać się, że tymczasowy premier stanie się trwałą, ważną instytucją polskiego życia publicznego.
   W ten sposób może rządzić silną ręką, mimo że formalnie nie ma ku temu tytułu. Arytmetyczna zbieranina głosów, niekiedy dziwnych, która dała rządowi większość, to bardzo słabe zaplecze. Jeśli jednak pojawią się pierwsze sukcesy, zaczną rosnąć wskaźniki poparcia społecznego, znaczenie tej arytmetyki opadnie. Nawet, jeśli pojawią się wnioski o wotum nieufności, posłowie jednorazowego użytku nie zechcą skrócić swojej fascynującej kariery ani o miesiąc. Będą głosować za rządem.
   Ten rząd ma dwie możliwości. Trwać, żeby przeżyć kilka miesięcy, lub uciec do przodu. Wierzę, że zrobi to drugie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski