Dwa zespoły Cracovii zagrają jutro w niezwykłym meczu dla papieża

Ówczesna drużyna wywalczyła awans do ekstraklasy i była na audiencji u papieża Jana Pawła II w styczniu 2005 r.

Koszulkę w biało-czerwone pasy ubiorą więc znów m.in. Kazimierz Węgrzyn, Marek Citko czy Arkadiusz Baran.

Gdy pracujący obecnie i wówczas także w Cracovii trener Wojciech Stawowy obejmował po raz drugi „Pasy”, nasuwały się pytania, który zespół jest lepszy – ten obecny, czy ten starszy?

– Trudno powiedzieć – mówi szkoleniowiec. – Tamten zespół prowadziłem przez kilka sezonów, z tym pracuję dwa lata. Widzę jednak dużo podobieństw między oboma zespołami. Piłkarze szybko się uczą, podchodzą do wszystkiego bardzo profesjonalnie. Ocenianie, która drużyna była lepsza, byłoby nieeleganckie. Bardzo się cieszę na ten mecz, bo uczcimy nim kanonizację Jana Pawła II, a poza tym będzie bardzo fajnie znowu zagrać na boisku. Bardzo się cieszę, że spotkałem takich ludzi na swojej drodze trenerskiej. Praca z nimi sprawiała mi wiele radości i satysfakcji. Z większością z nich mam nadal kontakt. Może nie są to zbyt częste kontakty, ale dzwonimy do siebie, czasem się spotykamy.

We wtorek będzie można się przekonać, w jakiej formie są byli podopieczni Stawowego. Szkoleniowiec tym razem nie będzie prowadził żadnej drużyny, tylko zasiądzie pośrodku. Obecną Cracovię poprowadzi Piotr Górecki, z kolei tę „starą” duet Robert Jończyk – Piotr Wrześniak, czyli współpracownicy Stawowego z tamtych czasów. Nie ustalono jeszcze w jakim wymiarze czasowym zagrają oba zespoły, ale na pewno zbliżony on będzie do tego z Treningu Noworocznego, czyli dwa razy 30 minut.

Niektórzy z byłych podopiecznych Stawowego to wciąż aktywni piłkarze jak Marcin Cabaj i Marcin Makuch (Sandecja), Łukasz Skrzyński (Zawisza Bydgoszcz), Paweł Nowak (Garbarnia), Arkadiusz Baran (Stal Rzeszów), Dariusz Pawlusiński (Termalica Bruk-Bet Nieciecza). Niektórzy są menedżerami – Marek Citko, inni komentatorami – Węgrzyn lub trenerami: Krzysztof Przytuła (Okocimski) czy Piotr Giza (Skawinka).

To spotkanie to z pewnością gratka dla kibiców, warto przyjść na stadion Cracovii zwłaszcza, że dochód z meczu zostanie przekazany na rzecz podopiecznych Małopolskiego Hospicjum dla Dzieci w Krakowie.