Dumny sponsor Interu

Prezentacja umowy sponsorskiej w Mediolanie, od lewej: Claudio Ranieri, Ivan Cordoba, Nina Senicar ambasadorka Oknoplastu na rynku włoskim), Mikołaj Placek i Ernesto Paolillo FOT. INTER MEDIOLAN/OKNOPLAST

Brzmi niezwykle, ale to fakt - firma, która 18 lat temu rozpoczynała działalność w Nowej Hucie, a następnie przeniosła siedzibę do Ochmanowa, właśnie została sponsorem piłkarzy Interu Mediolan. W niedzielę, przed meczem klubu Massimo Morattiego z Lazio Rzym we włoskiej Serie A odbyła się oficjalna prezentacja z udziałem prezesa Oknoplastu Mikołaja Placka, dyrektora wykonawczego Interu Ernesto Paolillo, trenera Claudio Ranieriego oraz kolumbijskiej gwiazdy Nerazzurri Ivana Cordoby.

- Umowa została podpisana 23 grudnia ubiegłego roku, a obowiązuje od początku stycznia aż do końca sezonu 2012/13 - mówi nam Grzegorz Filipek, dyrektor ds. marketingu Oknoplastu, który jest jednym z pomysłodawców promocji marki firmy poprzez futbol, wszak sam grał kiedyś w nowohuckiej Wandzie. - Przez półtora roku będziemy reklamować się na stadionie w Mediolanie, a raz w sezonie mamy prawo do tytułowania się głównym sponsorem meczu. Wykorzystaliśmy ten przywilej w ostatnią niedzielę, gdy nasze logo pojawiło się nie tylko na banerach wokół boiska, ale i na wielu innych nośnikach reklamy, a dodatkowo w trakcie meczu zorganizowaliśmy konkursy dla kibiców. Mamy nadzieję, że w ten sposób będzie nam łatwiej dotrzeć do naszych odbiorców w Europie Zachodniej. Rynek włoski jest dla nas drugim, po polskim, mamy w tym kraju 550 punktów sprzedaży, a wiemy, że piłka nożna jest dla Włochów bardzo ważna.

Właściciel spółki, która jako producent okien PCV miała w ubiegłym roku przychody w wysokości 342 milionów złotych, poszedł krok dalej niż Comarch, prekursor (wśród firm wywodzących się z Małopolski) wykorzystania marki zagranicznego klubu do ugruntowania swej pozycji na rynkach zachodnich. Koncern Janusza Filipiaka, zdecydował się na sponsorowanie drużyny TSV 1860 Monachium, ale krakowianie szybko wycofali się ze współpracy, bo okazało się, że klub z II ligi niemieckiej jest bardzo zadłużony. Co jednak nie zraziło właściciela Comarchu i Cracovii do traktowania futbolu jako platformy służącej do promowania własnych produktów. Kilkanaście dni temu spółka informatyczna stała się sponsorem klubu francuskiej ekstraklasy AS Nancy, a jej nazwa pojawiła się na koszulkach piłkarzy.

Oknoplast nie miał szans na przeforsowanie takiego rozwiązania w rozmowach z Interem, gdyż tego typu wieloletnią umowę gwarantującą reklamę na koszulkach mistrzów Włoch, wartą kilkadziesiąt milionów euro w ciągu kilku lat, zawarł producent opon Pirelli. Lecz sam fakt związania się z jednym z czołowych klubów Europy jest dużym sukcesem krakowskiej firmy. - Wiadomo, że Inter nie wiąże się z każdym, kto ma na to ochotę. Musieliśmy najpierw pokazać Włochom, że jesteśmy wiarygodnym, solidnym partnerem. Rozmowy rozpoczęły się w październiku i wkrótce okazało się, że jesteśmy bardzo poważnie i mile przyjmowani. Jesteśmy dumni, bo pokazaliśmy, że firma z Polski może związać się z tak silną marką w futbolu. Zrobiliśmy coś fajnego dla siebie, ale też dla naszego kraju - uważa Grzegorz Filipek.
W Polsce Oknoplast nie współpracuje z żadnym klubem ekstraklasy. - Okazjonalnie reklamowaliśmy się przy okazji meczów Wisły Kraków i Lecha Poznań w europejskich pucharach. Na co dzień sponsorujemy jedynie Puszczę Niepołomice (drużyna występuje w II lidze - przyp. KK), bo czujemy się związani z lokalną społecznością i chcemy robić dla niej coś dobrego. W Puszczy pewnie się zdziwią, że mają takiego samego sponsora jak Inter Mediolan - śmieje się dyrektor Filipek.

Krzysztof Kawa