Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Droga ekspresowa S7 między Miechowem a granicą województwa już otwarta

Aleksander Gąciarz
Aleksander Gąciarz
Wideo
od 16 lat
Można już przejechać liczącym blisko 19 kilometrów odcinkiem nowej drogi ekspresowej S7 między Miechowem a granicą województw małopolskiego i świętokrzyskiego w Moczydle. Zbudowany fragment łączy się bezpośrednio z gotową od dłuższego czasu drogą S7 prowadzącą w kierunku Kielc i Warszawy. We wtorek po południu minister infrastruktury Andrzej Adamczyk otworzył nowy odcinek trasy szybkiego ruchu. W uroczystości wziął też udział prezydent Polski, Andrzej Duda. Uruchomienie nowego fragmentu drogi ma nie tylko skrócić czas przejazdu między Krakowem a Warszawą, ale też przyczynić się do rozwoju regionu.

Burmistrz Książa Wielkiego Marek Szopa mieszka w Antolce przy „starej” siódemce i codziennie dojeżdża nią do pracy. Wyjeżdżając z domu musi skręcić w lewo, co zwykle zajmuje mnóstwo czasu. W obie strony ciągną bowiem sznury samochodów, jadących w kierunku Krakowa i Kielc.

- Gdy dzisiaj o siódmej rano stałem i czekałem aż przejadą wszystkie tiry i będę mógł wjechać na drogę pomyślałem sobie, że to już ostatni raz – mówi.

Marcin Walczyński jest radnym z Moczydła i naczelnikiem miejscowej jednostki OSP. Pytany o to, jak otwarcie nowej drogi zmieni życie mieszkańców wioski mówi:

- Z jednej strony jako mieszkańcy tracimy bezpośredni dostęp do starej siódemki, bo w tej chwili w Moczydle nie będzie już można na nią wjechać. Można to będzie zrobić tylko z węzła Książ lub węzła Wodzisław. Ale jeżdżąc w kierunku Kielc widzimy, jaka jest różnica w komforcie jazdy po nowej drodze. Jadąc przepisowo można dojechać do Kiec w 40 minut. W porównaniu z jazdą w stronę Krakowa, to jest niebo a ziemia. Nie da się tego nawet porównać.

Oddanie nowego fragmentu jest właśnie krokiem w kierunku podniesienia komfortu jazdy między granicą województwa a Krakowem. Dwupasmowa jezdnia pozwala na jazdę z dopuszczalną prędkością 120 kilometrów na godzinę.

- Dla mnie to wielka radość, bo w 2012 roku jako świeżo upieczony poseł wspólnie z obecnym ministrem Adamczykiem byliśmy tutaj, apelując o to, by inwestycje drogowe, na które Małopolska czekała tyle lat, były wreszcie realizowane. Wszyscy wiemy, ile ludzi ginęło na krajowej siódemce, zarówno między Krakowem a Kielcami jak i na tzw. Zakopiance. Na przestrzeni dziesięcioleci to są setki osób. W tej chwili to się zmienia - mówił prezydent Duda przed otwarciem drogi.

Na oddanym odcinku znajdują się 24 obiekty inżynieryjne (mosty, wiadukty, estakady) oraz miejsca obsługi podróżnych w Małoszowie i Tochołowie. Wykonawcą inwestycji jest Przedsiębiorstwo Usług Technicznych Intercor, z którym umowa została zawarta w kwietniu 2020 roku. Wartość zadania to ponad 750 milionów złotych, z czego 585 milionów to unijne dofinansowanie z Programu Operacyjnego Infrastruktura i Środowisko. Przed godziną 17 minister Andrzej Adamczyk dokonał symbolicznego przesunięcia zapór, broniących dostępu na nową drogę. Chwilę później pojechali nią oficjele, goście, dziennikarze i członkowie grupy motocyklowej, a za chwilę zaczął się normalny ruch.

Po otwarciu nowego odcinka ma być nie tylko szybciej i bardziej komfortowo, ale również bezpieczniej. A nie jest tajemnicą, że fragment starej siódemki na północ od Miechowa do spokojnych nie należał. Nazwa Moczydło wielu osobom kojarzy się właśnie z wypadkami, do których tutaj dochodziło.

- Oczywiście, że jako strażacy liczymy, że tych wypadków będzie mniej. Na drogach ekspresowych z reguły jest bezpieczniej. A naprawdę dla nikogo z nas nie jest przyjemnością wyjazd do ratowania ofiar wypadków – przekonuje naczelnik Walczyński.

Mieszkańcy Książa Wielkiego też liczą na to, że w miasteczku będzie spokojniej. Krajowa siódemka przebiega przez centrum ich miejscowości, a ruch z każdym rokiem jest większy.

- Jestem przekonany, że zdecydowana większość mieszkańców nie może się doczekać otwarcia drogi ekspresowej. W tej chwili przejście przez drogę krajową, czy włączenie się do ruchu na niej, to jest koszmar. Tak źle nie było jeszcze nigdy. Gdy ten ruch przeniesie się na nową drogę, wreszcie odetchniemy z ulgą. Negatywne skutki tego zjawiska mogą odczuć natomiast właściciele stacji paliw czy restauracji, którym na pewno ubędzie klientów – mówi radny Marek Płonczyński, mieszkaniec Książa i prezes lokalnego Stowarzyszenia Mirów.

Ale choć lokalny biznes może nieco ucierpieć, to nadzieje związane z budową nowej drogi dotyczą również rozwoju gospodarczego regionu. W bezpośrednim sąsiedztwie zbudowanej ekspresówki powstaje strefa gospodarcza (park technologiczny). Powiat miechowski przekazał na ten cel 100 hektarów gruntów na terenie gminy Książ Wielki. Jednym z argumentów dla tej lokalizacji była właśnie budowa drogi ekspresowej.

- Inni burmistrzowie, którzy mają w swoich gminach podobne strefy mówią, że nie da się ich porównać z lokalizacją naszej. Wielkość, bliskość Krakowa a teraz również droga ekspresowa to ogromne atuty. Choć zdaję sobie sprawę, że nasza strefa to ciągle sprawa przyszłości. Pierwsze realne korzyści możemy odnieść za cztery, pięć lat – mówi burmistrz Marek Szopa.

Jego zdaniem również lokalny biznes powinien się dostosować do nowej sytuacji.

- Rozmawiałem z właścicielem jednej z naszych restauracji. On wie, że będzie miał teraz mniej klientów z Warszawy, ale zamierza większy nacisk położyć na organizację wesel, czy innych wydarzeń dla miejscowych ludzi – słyszymy.

Oddanie do użytku nowego fragmentu S7 nie kończy jeszcze inwestycji w północnej Małopolsce. Wcześniej został oddany do użytku fragment Widoma – Szczepanowice, w trakcie budowy są natomiast odcinki między Krakowem a Widomą oraz między Szczepanowicami a węzłem Miechów w Bukowskiej Woli. Ich otwarcie jest planowane na przyszły rok. Przez ten czas w rejonie Miechowa będzie obowiązywała zmieniona organizacja ruchu, polegająca na wyłączeniu drogi między starą siódemką a Bukowską Wolą oraz skierowaniu ruchu tranzytowego na obwodnicę miasta.

- Ta zmiana może spowodować pewne utrudnienia, zwłaszcza na początku jej obowiązywania. Dlatego cieszymy się i gratulujemy oddania kolejnego odcinka ekspresówki, ale jednocześnie czekamy, by otwarty został kluczowy z naszego punktu widzenia fragment między Bukowską Wolą a Szczepanowicami – mówi burmistrz Miechowa Dariusz Marczewski.

Prędkość ma we krwi - wywiad z Maciejem Gładyszem

od 16 lat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski