Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dom Apolonii ze skansenu pod Krakowem stanął w ogniu. Drewniany zabytek trzeba ratować

Barbara Ciryt
Barbara Ciryt
W odbudowie domu ma pomóc m.in. zbiórka internetowa założona przez przyjaciół właścicielki skansenu
W odbudowie domu ma pomóc m.in. zbiórka internetowa założona przez przyjaciół właścicielki skansenu Zagroda Apolonia
W ogniu stanął stary zabytkowy dom w prywatnym skansenie Zagroda Apolonia w Zakrzowie w gminie Niepołomice. To drewniana chata z 1890 roku. Była obiektem, który podziwiali turyści, ludzie, którzy przyjeżdżali odpoczywać w sielskiej atmosferze. Dziś wielu życzliwych ludzi stara się pomóc właścicielce skansenu, konserwatorce dzieł sztuki Elżbiecie Graboś. Organizują zbiórkę pieniędzy na nową więźbę i dach spalonego domu.

Ogień pojawił się w mroźną noc

Pożar wybuchł tu nocą z soboty na niedzielę, 10 grudnia o godzinie 3:05 nad ranem. Właścicielka spała w budynku pracowni.

- Poprzedniego wieczora pracowałam do późna w nocy, poszłam spać około 1. Siostra zobaczyła ogień, wezwała straż pożarną. Gdy mnie obudziła zdążyłam zrobić dwie rzeczy - wyłączyłam prąd i wyniosłam z budynku ogrodniczego kanistry z olejami i paliwem do pilarek, których używaliśmy podczas prac. Urządzenia, maszyny i pilarki zostały, ale nie było w nich paliwa, więc nie spowodowały wybuchu - opowiada właścicielka zagrody Elżbieta Graboś, konserwatorka dzieł sztuki, zafascynowana starą architekturą.

Zrobiła na początek to, co było najpotrzebniejsze i już jechali pierwsi strażacy z OSP Niepołomice. Przybyli niemal natychmiast. Zobaczyli drewniany budynek objęty ogniem. Dach spłonął doszczętnie. Ratowali nie tylko budynek, który stał w ogniu, ale dbali, żeby pożar nie rozprzestrzenił się na inne chaty w zagrodzie. Akcja gaśnicza trwała cztery godziny, utrudniał ją mróz i śnieg.

Zagroda Apolonia istnieje od 20 lat

Zagroda Apolonia, to skansen, w którym znajduje się sześć chałup, a siódma będzie ustawiana jest w pryzmie. Większość została tu przywieziona. Są tu także budynki gospodarcze. Wszystko otoczone drzewami, ścieżkami, latem kwitną kwiaty, zimą to miejsce odwiedzają dzieci i jeżdżą na sankach.

Zagroda jest na uboczu w Zakrzowie, małej wiosce w gminie Niepołomice. Zna ją wiele osób, bo właścicielka Elżbieta Graboś, tworzy skansen od około 20 lat. Organizuje dni otwarte opowiada o starym budownictwie, pokazuje ludziom - także tym z wiosek - jak dawniej wyglądały zagrody, domy, ich wyposażenie. Są tu spotkania lokalnej społeczności, zimą kolędowanie, wiosną majówki przy kapliczce, latem są zabawy w ogrodzie.

- Tworzenie skansenu zaczęłam od tego domu, w którym wybuchł pożar. Wybudowała go moja prababka Apolonia. Ja odkupiłam dom, bo po latach należał już do innych właścicieli. Ostatni z nich byli niepełnosprawni, więc budynek był zaniedbany. Oczyściłam go z gruzów, kamieni, przeprowadziłam remont. Ratowałam go zachowując wszystko co najcenniejsze, a jednocześnie zabezpieczałam. Komin wybudowałam od podstaw, w starym piecu umieściłam nowoczesny wkład, wymieniłam instalacje - opowiada właścicielka Elżbieta Graboś.

Najcenniejsze części domu ocalały

Monitoring wykazał, że 15 minut przed pożarem w pokoju domu zaświeciło się światło. To pokazywało, że zabezpieczenia działały, ale była noc i tych sygnałów nikt nie widział.

Strażacy z wielką dbałością o zabytkowy obiekt gasili ogień, pomagali w wynoszeniu przedmiotów ze środka. Podczas wynoszenia wyposażenia z domu właścicielka poparzyła ręce. Cieszyła się tylko, że wiele udało się wynieść.

- Choć serce mi się kraje, gdy patrzę w stronę tego domu, to nie rozpaczam. Okazało się, że można go jeszcze ratować. To, co najcenniejsze zostało: część stropu i ściany oraz wyposażenie. Spaliła się natomiast moja wieloletnia praca i to, co podczas remontu zostało dołożone. Teraz skupię się na jeszcze lepszym zabezpieczaniu obiektu - mówi miłośniczka starej architektury.

Chce chronić budynek przed deszczem, śniegiem, mrozem. Musi zrobić więźbę dachową, bo ta chata przykryta na płasko może zniszczeć doszczętnie. Jak mówi właścicielka zagrody zima nie jest jej straszna i ekipie specjalistów budowlanych, którzy z nią pracują.

Wielka pomoc dobrych ludzi

Pomagają jej dobrzy ludzie. Wsparciem jest tu konserwatorka Monika Bogdanowska, była wojewódzka konserwator zabytków. Promuje Zagrodę Apolonia. Pokazuje jak wartościową pracę wykonuje właścicielka skansenu.

- Budynków tego typu, starych chałup jest już bardzo niewiele, to tylko pojedyncze ostańce. Domy drewniane znikają z krajobrazu przez niewiedzę, nieświadomość, nieuwagę i brak wrażliwości ludzi. Dlatego ten skansen jest niezwykle cennym miejscem, zbiera niedobitki, ratuje stare domy spod topora albo z ogniska. Przeniesione tu, można nadal pokazywać - mówi konserwator Monika Bogdanowska.

Podkreśla, że drewniane budynki nie są skazane na pożar. Trzeba je chronić, ale nieszczęścia mogą je dotknąć tak samo jak wiele innych budynków, bo przecież 90 procent domów ma drewniane więźby dachowe.

Na odbudowę dachu domu Apolonii założona została internetowa zbiórka pieniędzy. Zakłada ona, że zabrane zostanie 70 tys. zł, po kilku dniach było ponad 15 tys. zł. Możesz pomoc wspierając odbudowę na zrzutka.pl - kliknij tu

Na Zamku Królewskim w Niepołomicach stawiło się około 500 Mikołajów

Bunt Mikołajów w Niepołomicach. Biegli ulicami miasta w wido...

Sztuczna inteligencja przewidzi pogodę

od 16 lat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski