MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Dobre wiadomości z listy

SZEL
Miejscowego wydziału zajmującego się sprawami pracowniczymi nie ma na opublikowanej w ostatnich dniach liście Ministerstwa Sprawiedliwości obejmującej wygaszane sądy pracy.

GORLICE. Groźba likwidacji Sądu Pracy zażegnana

Nie wiadomo czy jest to wynik interwencji lokalnych władz, czy też negatywnej opinii w tej kwestii wydanej przez prezesa Sądu Rejonowego w Gorlicach Magdalenę Penar. Ostatnio rozmawiał o tym długo w ministerstwie burmistrz Witold Kochan, który przedstawił mocne argumenty przeciwko likwidacji wydziału. Wcześniej zdecydowanie negatywnie zaopiniowała tę ideę Rada Powiatu Gorlickiego.

- Prawdopodobnie nie bez znaczenia jest odległość dzieląca Gorlice od Nowego Sącza, gdzie musieliby jeździć mieszkańcy naszego regionu, by załatwić swoje sprawy - mówi Witold Kochan. - A był to jeden z istotnych argumentów przeciwko likwidacji tego wydziału przy tutejszym sądzie.

Dla Magdaleny Penar nie ma znaczenia, który z argumentów przeważył. Liczy się fakt, że wydział nie ucierpi na planowanej przez Ministerstwo Sprawiedliwości reformie sądownictwa mającej doprowadzić do oszczędności.

Jak już informowaliśmy, do pomysłu ministerstwa pozytywnie odnieśli się prezesi sądów w Limanowej i Zakopanem, więc tam wydziały pracy przestaną funkcjonować. Gorlice są natomiast w specyficznej sytuacji, o czym wspominali zarówno samorządowcy, jak i sędziowie. Zwracali oni uwagę, że samo miasto od czasu do czasu wstrząsane jest masowymi zwolnieniami w największych zakładach. Sędziowie mieli więc pełne ręce roboty, gdy upadła Rafineria Nafty Glimar i na bruku wylądowały setki osób. Potem nerwowo zrobiło się w Fabryce Maszyn Glinik, gdzie przeprowadzono grupowe zwolnienia.

- Choćby z tego powodu należałoby utrzymać wydział pracy - argumentowała Magdalena Penar. - Mnóstwo ludzi przychodzi do nas po kilka razy, dopytując o to, jak wnieść sprawę. Jest im łatwiej, gdy mają sąd na miejscu. Gdyby musieli jeździć do Nowego Sącza, to ich sytuacja byłaby znacznie trudniejsza. Najczęściej chodzi przecież o ludzi zwalnianych z pracy lub walczących o zaległe pensje, więc nie stać ich na takie podróże.

Do wyobraźni przemawiał też argument, że likwidacja wydziału pracy w gorlickim sądzie wielkich oszczędności i tak by nie przyniosła. Pracujący tam sędziowie nie mają bowiem przestojów. Jeśli wpływ spraw jest niewielki, to orzekają w wydziałach cywilnych.

- Nie siedzą z założonymi rękoma w oczekiwaniu na sprawy rozpatrywane przez wydział pracy - podkreśla Magdalena Penar.

Dodajmy, że w Gorlickiem mieszka 108 tys. ludzi. Liczba zatrudnionych przekracza 35 tysięcy.

(SZEL)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski