MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Do miejsca na podium brakło nam szczęścia

Aleksander Gąciarz
Trener Mateusz Miś
Trener Mateusz Miś Aleksander Gąciarz
Rozmowa z... MATEUSZEM MISIEM, trenerem Proszowianki

- Runda wiosenna była dla Pana chyba trochę poligonem doświadczalnym. Nie obawiając się spadku, nie walcząc o awans, można było trochę poeksperymentować.
- Jeżeli była poligonem to w tym sensie, że dawałem pograć młodym zawodnikom. Chciałem, abyśmy na kolejny sezon mieli ogranych młodzieżowców. I w tej chwili mamy takich, bo Łukasz Krówczyński, Jerzy Kołakowski i Michał Bździuła to zawodnicy, którzy mieli lepsze i gorsze momenty, ale grali dużo i dzisiaj nie odstają poziomem od reszty drużyny.

- Ale na początku eksperymentował Pan również z ustawienie zespołu.
- Miałem taki plan, żebyśmy grali nieco innym systemem. Niestety nie trenujemy tak często, by odpowiednio udoskonalić nowy sposób gry. Poza tym wiadomo, że zimą mamy kłopoty z bazą treningową, nie możemy ćwiczyć na dużym boisku. A pewne rzeczy można wytrenować tylko w takich warunkach. Dlatego wróciliśmy do naszego starego systemu i to zadziałało.

- Czy słaby początek to tylko efekt tych eksperymentów?
- Nie tylko. Przyznaję, że podczas przygotowań popełniłem błąd. Zbyt późno "odpuściłem" i zawodnicy byli na początku trochę przemęczeni. Stąd nasze kłopoty z drużynami, które przyjeżdżały do Proszowic, aby się bronić. Niby mieliśmy przewagę, graliśmy piłką, ale to wszystko odbywało się zbyt wolno. Dopiero w drugiej części rundy to się zmieniło.

- Trochę szkoda, że nie udało się wykorzystać szansy na zajęcie trzeciego miejsca w tabeli.
- Zabrakło nam trzech punktów. Mieliśmy trochę pecha w kilku meczach. Uważam, że ze Spójnią Osiek wygralibyśmy, gdyby nie niefortunna czerwona kartka dla Piotra Wtorka przy wykonywaniu rzutu wolnego. Z kolei z Iskrą Klecza, z którą zremisowaliśmy 0:0, zabrakło Adama Przeniosło, a Piotr Wtorek na samym początku doznał kontuzji.

Straciliśmy swoich liderów i młodzi zawodnicy nie udźwignęli presji. Nie miał kto pokierować grą. Wreszcie w meczu z Niwą (2:2) byliśmy o klasę lepsi, ale od 20 minuty graliśmy w dziesiątkę po czerwonej kartce dla Kamila Czarneckiego. W bramce musiał stanąć Tomek Przeniosło.

- Skoro mowa o Kamilu Czarneckim, to proszę powiedzieć, czy spełnił oczekiwania?
- Kamila znam bardzo dobrze. Wiem, że to dobry bramkarz, który dużo nad sobą pracuje. Niestety wpływ na jego postawę na boisku miały pewne sprawy osobiste, o których nie chciałbym mówić.

To powodowało, że nie mógł się do końca skoncentrować na grze. To nie znaczy, że bronił źle, ale w kilku meczach zabrakło tej wartości dodanej przez bramkarza, która czasem decyduje o wyniku. Jestem jednak przekonany, że Kamil jeszcze pokaże na co go stać i będziemy mieli z niego pożytek.

- Nadchodzący sezon zapowiada się bardzo ciekawie. Nie będzie już dominacji jednego zespołu. Czy Proszowianka może walczyć o awans?
- By myśleć o awansie, trzeba mieć odpowiednie środki i szeroką kadrę. Pod względem organizacyjnym jest dobrze, stabilnie, ale najpierw chcielibyśmy sobie zapewnić miejsce w przyszłej, bardzo mocnej IV lidze, która powstanie po reorganizacji rozgrywek. Drugim celem jest zajęcia miejsca lepszego niż w zakończonym sezonie. A awans to na razie marzenie.

- Kto będzie najgroźniejszym rywalem.
- Słyszę, że kilka zespołów może być bardzo mocnych. Górnik Libiąż otrzymał silne wsparcie od miasta, a sponsorem drużyny ma zostać Murapol. Halniak ma zamiar przebudować zespół i wzmocnić się zawodnikami z Zagłębia Sosnowiec. Trzebinia po spadku na pewno będzie chciała wrócić do III ligi. Mocni będą Wiślanie, Jutrzenka i Wiślanka Grabie.

- Jak na tym tle wygląda siła Proszowanki?
- Na pewno przyjście Mateusza Stanka powinno wzmocnić zespół. Do tej pory mieliśmy zawodników, którzy potrafili piłkę rozegrać, ale brakowało skuteczności pod bramką. Mateusz powinien to zmienić, bo to typowy napastnik. Pozyskanie środkowego obrońcy sprawiłoby, że nie musielibyśmy ciągle drżeć, by Mariuszom Głąbickiemu i Beniasowi nic złego się nie przydarzyło. Uważam, że powinniśmy mieć silniejszą drużyną niż w zakończonym sezonie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski