Przygotowywała się długo. Szczupła nastolatka specjalnie na ten bieg przytyła...15 kg, bo jak mówi „będzie co spalać”.
Na prawie 800-kilometrowej trasie z Rowów koło Ustki do rodzinnych Stadnik Natalia zamierza nagłaśniać potrzebę pomocy dwójce dzieci: 4-letniemu Krzysiowi Ochmańskiemu z Brzegu na Opolszczyźnie oraz 6-letniemu Patrykowi Galii z Dobczyc. Pierwszy z nich cierpi na bardzo rzadką chorobę Niemanna Picka typu C, zwaną też „dziecięcym Alzheimerem”. Jest nieuleczalna, ale można spowolnić jej postęp za pomocą leku, który jednak nie jest w Polsce refundowany. Koszt miesięcznej terapii to ok. 30 tys. zł.
- To choroba, o której mało się mówi. Niezauważana, a przecież śmiertelna. Chcę prosić o wsparcie i refundację leku - mówi Natalia. Dziewczyna zabiega o to, żeby 4 lutego w Warszawie spotkać się i rozmawiać w tej sprawie z premier Beatą Szydło i ministrem zdrowia Konstantym Radziwiłłem.
- Lubię biegać, więc pobiegnę. Tyle mogę zrobić, żeby pomóc, na razie, póki nie mam 18 lat. Później będę pewnie pomagała inaczej, ale nie ma na co czekać, bo chłopcy potrzebują pomocy teraz, już - mówi uczennica szkoły średniej.
Na bieg wybrała ferie, bo nie chce „zawalić” nic w szkole. Dla niej bieg jest też realizacją zachęty papieża Franciszka do „wstania z kanapy”.
Natalia, o czym mówią jej znajomi, łączy w sobie wrażliwość, ale też upór i determinację. - To młoda dziewczyna o wielkim sercu - mówi Beata Rokosz, liderka „Szlachetnej Paczki” w Dobczycach, która poznała Natalię właśnie przy okazji tej akcji. Razem wybrały się też do Brzegu, do Krzysia i jego rodziny. - Oni są sami - mówi Natalia, dodając, że rodzina choć nie poddaje się i walczy, to nie ma wsparcia i przebicia, które mogłoby pomóc. - Dlatego zobowiązuję się zrobić wszystko co w mojej mocy - deklaruje.
Drugim dzieckiem, z myślą o którym pobiegnie, będzie Patryk Galia. To kilkulatek chory na glejaka, którego historia - m.in. po naszym tekście - mocno poruszyła serca wielu ludzi z całej Polski. Na protonoterpię w USA potrzeba 1,2 mln zł.
W rekordowo krótkim czasie, około dwóch tygodni, zebrano już ponad milion złotych.
Natalia chce dla Patryka porwać do tańca cały kraj. Wydarzeniem towarzyszącym jej biegowi będzie zaplanowana na 4 lutego akcja „Cała Polska tańczy dla Patryka”. Informacja krąży w sieci, poza tym Natalia przejeżdżając trasę, którą ma zamiar przebiec rozklejała po drodze plakaty. Odpowiedziało już kilkadziesiąt klubów. Każdy kto przyjdzie i wpłaci datek do puszki organizatorom pomoże Patrykowi. - Ja też zatańczę - zapowiada Natalia, która tego dnia ma nadzieję rozmawiać z decydentami o refundacji leku. - Po spotkaniu udam się do najbliższego klubu, który włączy się do akcji i zatańczę dla Patryka - mówi.
Dwa lata temu Natalia pobiegła po raz pierwszy. Wtedy zrobiła to, żeby pomóc choremu Piotrusiowi z Działdowa. Biegnąc z Krakowa do Warszawy nagłaśniała prowadzoną zbiórkę pieniędzy na jego leczenie w Austrii. Chciała spotkać się z Pierwszą Damą Anną Komorowską. Nie obyło się bez przeszkód, ale do spotkania w końcu doszło.
Udało się jej też zaprosić do Dobczyc Andrzeja Grabowskiego, który wystąpił charytatywnie na scenie Regionalnego Centrum Oświatowo-Sportowego.
Dziś Natalia z nieukrywaną radością mówi, że chłopiec pokonał chorobę, jest zdrowy.
Meta tegorocznego biegu będzie w Stadnikach. Natalia spodziewana jest tu 11 lutego. Wiejska społeczność już szykuje się na jej przywitanie, ale najpierw wszyscy tutaj będą trzymali za nia kciuki podczas biegu. - Podziwiam ją za to, co robi. Anioł, nie dziewczyna - mówi Agnieszka Kominiak, sołtyska Stadnik.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
