Dziś w krakowskim sądzie odbędzie się posiedzenie w sprawie aresztu tymczasowego dla Brunona Kwietnia. Sąd zadecyduje o przedłużeniu aresztu dla „bombera” lub wypuszczeniu go na wolność. Dotychczasowe decyzje sądu wskazują jednak na to, że były pracownik Uniwersytetu Rolniczego kolejne miesiące też spędzi za kratkami. W izolacji przebywa od zatrzymania, już ponad 3,5 roku.
Będzie apelacja
Brunon Kwiecień pół roku temu został nieprawomocnie skazany na 13 lat więzienia za przygotowywanie zamachu na sejm i namawianie do niego studentów. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że sędzia Aleksandra Almert kończy pisemne uzasadnienie do tego wyroku. Powinno być gotowe w tym miesiącu.
Dokument ma już około tysiąca stron. Nie jest to jednak rekordowy wynik w krakowskim sądzie. Sędzia Dariusz Mazur napisał niemal 3 tys. stron uzasadnienia wyroku w sprawie obozów pracy we Włoszech.
Po tym, jak uzasadnienie zostanie doręczone obrońcom „bombera”, będą oni mieli 14 dni na wniesienie odwołania od wyroku. Adwokat Maciej Burda zapewnia, że apelacja zostanie na pewno złożona. O jej kształcie zadecyduje jednak dokładne zapoznanie się z uzasadnieniem wyroku.
Listy bez odpowiedzi
Brunon Kwiecień od 6 miesięcy przebywa w zakładzie karnym w Pińczowie. - Mój klient ma się dobrze - zapewnia jego obrońca A „bomber” wcale za kratami nie próżnuje. Dwa miesiące temu wysłał list do ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego Zbigniewa Ziobry z prośbą o skontrolowanie działań prokuratury w jego sprawie.
Ponadto skazany za przygotowywanie zamachu na sejm wysłał list do ambasady Izraela, w którym pisze, że był nakłaniany przez pracowników Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego do przeprowadzenia zamachu terrorystycznego na budynek ambasady. - Mój klient próbuje w ten sposób zwrócić uwagę na niesprawiedliwość, która go spotkała - twierdzi mec. Maciej Burda.
W obu sprawach „bomber” do tej pory nie doczekał się odpowiedzi.
Tajne relacje agentów
Przypomnijmy - Brunon Kwiecień odpowiadał przed sądem za przygotowywanie od lipca do listopada 2012 r. ataku terrorystycznego na konstytucyjne organy RP, nakłanianie w 2011 r. dwóch studentów do przeprowadzenia zamachu i nielegalne posiadanie broni i handel nią.
Wątpliwości co do winy oskarżonego budzi m.in. ustalenie, ile z działań Kwietnia było jego własnym pomysłem, a ile wynikało z inspiracji rozpracowujących go agentów ABW. Podczas procesu zeznawali oni jako świadkowie incognito. Tę część rozprawy sąd utajnił, więc opinia publiczna nie dowie się, jak wyglądały relacje agentów z krakowskim „bomberem”.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?