Joanna Senyszyn z Sojuszu Lewicy Demokratycznej nie ukrywa krytycznego stosunku do roli, jaką po II wojnie światowej odegrali żołnierze polskiego podziemia niepodległościowego. Kilkakrotnie dawała temu publicznie wyraz, wyrażając się o nich lekceważąco i oskarżając o mordowanie cywilnej ludności, w tym kobiet i dzieci. - To są Żołnierze - jak ich nazywam - słusznie Wyklęci - mówi.
"Nikt o sobie nie powie, że jest mordercą"
Podczas niedzielnego spotkania w Proszowicach swoją dezaprobatę dla takich opinii wyraziła Izabella Krzywkowska, nauczycielka języka angielskiego, która niedawno przygotowała z młodzieżą gimnazjalną spektakl poświęcony właśnie pamięci Żołnierzy Wyklętych.
- Chcę, żeby zrewidowała pani swój pogląd na tę sprawę. Myślę, że takie opinie mogą wynikać albo z niewiedzy albo z wiary, że narzucone rządy sowieckie były dobre dla Polski. Albo pani, wiedząc, że ci ludzie cieszą się szacunkiem społecznym, postanowiła pluć na nich po to, żeby zwrócić na siebie uwagę. A to już jest podłość pierwszej wody. Dlaczego pani to robi? - pytała wprost Izabella Krzywkowska.
- Ponieważ uważam, że tak jak dawniej przedstawiano historię w sposób przekłamany, tak teraz przekłamania występują w takiej samej skali, tylko w odwrotną stronę. Uważam, że jest szkodliwe dla młodego pokolenia wmawianie im pewnych rzeczy, które są nieprawdziwe - odpowiedziała europosłanka i powołując się na "dane statystyczne" stwierdziła, że Żołnierze Wyklęci zamordowali po wojnie 30 tysięcy Polaków (w tym kobiet i dzieci) oraz tysiąc żołnierzy radzieckich, pacyfikowali wioski, likwidowali Romów. - Te dane prezentowało państwo, które było sprawcą, stroną konfliktu. Nikt o sobie nie powie, że jest mordercą - odpowiedział Marek Lipowiecki, inny uczestnik dyskusji.
"Takie postępowanie jest niegodne"
Zdaniem Izabelli Krzywkowskiej określanie Żołnierzy Wyklętych mianem morderców i bandytów jest niedopuszczalne. - Proszę mi powiedzieć kogo zamordował rotmistrz Pilecki, kogo zamordował Emil Fieldorf? Gdybym ja powiedziała, że deputowane z SLD to morderczynie, pani zapewne poprosiłaby o dowody, nazwiska, fakty. Bardzo panią proszę, żeby pani te słowa publicznie odwołała - apelowała Izabella Krzywkowska. - Niczego nie zamierzam odwoływać. To jest całkowita prawda - usłyszała w odpowiedzi. Podobnie jak kilkanaście osób, które zjawiły się w Domu Kultury.
Już po spotkaniu zapytaliśmy Izabellę Krzywkowską o powody pojawienia się na spotkaniu z posłanką. - Bardzo bolą mnie opinie, które pani Senyszyn co roku powtarza przy okazji Dnia Żołnierzy Wyklętych. Jest jedyną chyba postacią w przestrzeni publicznej, która wyraża się w ten sposób. Uważam, że jest to postępowanie niegodne i obliczone wyłącznie na zdobycie popularności. Uznałam, że muszę o tym powiedzieć.
Polemikę pomiędzy obiema paniami zamknęła jedna w uczestniczek spotkania, która stwierdziła, że dla niej ważniejsza od historii jest przyszłość i zapytała dlaczego tak trudno jest "przeciętnemu Kowalskiemu" pozyskać środki unijne. - Jedyne, co mogę zrobić w tej sprawie, to zatrudniam w swoich biurach osoby, które pomagają pisać wnioski. Na to, czy otrzymają one środki, o które się ubiegają, nie mam już wpływu - odparła posłanka Senyszyn.
Napisz do redakcji
[email protected]
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?