Wiem, ale nie podpowiem, inna sprawa, że od kiedy ustała jakakolwiek współpraca między klubami (a dawno, dawno temu GTS Wisła gotowa była udzielać pomocy „bratniemu klubowi z ul. Kałuży”) owo chwytliwe hasło zupełnie straciło rację bytu. Jeśli na kanwie ostatnich derbów miałbym je na nowo przedefiniować, byłoby ono ciut krótsze: nie ma Cracovii bez Wisły. Właśnie tak, nie odwrotnie.
No, słyszę już ten hejt, żem ja, stary wiślak, nieutulony w bólu po porażce, ale ani ze mnie wiślak, ani taki stary (jak pytają, za kim jesteś, mówię, że całe życie za Clepardią). W każdym razie z ciągłym zdziwieniem mierzę się z opiniami płynącymi z Cracovii, że „nieistotne, co dalej, ważne, że wygraliśmy derby”.
Efekt jest taki, że narracji tej ulegają piłkarze i wydaje im się, że wygrywając z Wisłą osiągnęli tantryczne niemalże spełnienie. A potem jadą do Gdańska i okazuje się, że – ciekawe dlaczego? – ciągle są w tej lidze słabeuszami. Nie rozumiem więc tej kibicowskiej dziecinady, sam po stokroć bardziej wolałbym, żeby moja drużyna zagrała dobrze 10 meczów na 11, niż 1 na 11. Obawiam się jednakowoż, że nie znajdę zrozumienia wśród pasiastej braci.
W jej przypadku, prawdę mówiąc, przydałoby się to, co po derbach Marciniakowi Adamowi – izba wytrzeźwień. Może nie zawsze działa – w przypadku Marciniaka i jego kolegów po Lechii znowu był kac – ale warto spojrzeć na temat piłkarskich rozgrywek szerzej niż przez pryzmat rywalizacji z niedomagającą sąsiadką.
Wiąże się z tym kazusem uzależnionej od gnębienia Wisły Cracovii szersza myśl, o znaczeniu ogólnonarodowym: jeśli jakimś cudownym zrządzeniem losu pokonamy w sobotę Niemców, to nie zapominajmy, że ten sukces ani nie zmieni nas w mistrzów świata, ani nie da – nie teraz – awansu na Euro. Da tylko złudzenie, że jesteśmy lepsi niż w rzeczywistości. Jak Cracovii w derbach.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?