Przed rozpoczęciem wczorajszej debaty wyborczej było gorąco. Do siedziby TVP nie chciano wpuścić osób towarzyszących kandydatce PiS na premiera Beacie Szydło. Doszło do przepychanek. Działacze PO od razu oskarżyli konkurentów o złamanie uzgodnionych zasad, bo PiS chciał wprowadzić do TVP więcej osób niż ustalono.
WIDEO: - Wreszcie doszliśmy do głosu - mówią przedstawiciele Kukiz'15 i PSL po debacie
Źródło: AIP
Emocje nie przeniosły się natomiast na polityczną dyskusję w studio. Wprawdzie Barbara Nowacka ze Zjednoczonej Lewicy zaczęła od stwierdzenia, że jest szansa na zakończenie PO-PiS-u, a chwilę później Janusz Korwin-Mikke oświadczył, iż jeśli nadal będzie rządzić PO-PiS, to ZUS zbankrutuje, ale kolejni kandydaci nie podjęli frontalnego ataku na dwie największe partie polityczne. Antypopisowskie deklaracje padły tylko w oświadczeniach na koniec, zachęcających do głosowania.
W trakcie dyskusji padały raczej pojedyncze uwagi krytyczne wobec PO i PiS. Bardziej jako reakcje na wcześniejsze wypowiedzi Ewy Kopacz lub Beaty Szydło, np. gdy Adrian Zandberg z Partii Razem skierował w stronę Beaty Szydło uwagę, że nie wystarczy machać szabelką, by ktoś nas poważnie traktował. Najczęściej „wycieczki” wobec kandydatek PO i PiS robili Paweł Kukiz, nazywający te partie systemowymi, i Janusz Korwin-Mikke, zarzucający np. Ewie Kopacz, że mówi bzdury. Równocześnie Kukiz kilka razy zgodził się z tezami Janusza Korwin-Mikkego, np. w sprawie krytyki zadłużania państwa.
Inni zgodni kandydaci - co nie było zaskakujące - to Ewa Kopacz i Janusz Piechociński. Pełną zgodę - co do relacji Kościoła i państwa - słychać było w wypowiedziach Beaty Szydło i Pawła Kukiza. Nie bronili obecnej sytuacji, tylko uznali, że ta sprawa nie jest najpilniejszym problemem.
Żaden z liderów nie zaskoczył swoimi poglądami. Ci, którzy opowiadali się za radykalnym oddzieleniem państwa od Kościoła (Nowacka, Zandberg) ich nie zmienili. Zagorzali przeciwnicy uchodźców (np. Korwin-Mikke) podtrzymali stanowisko, że nie wolno ich przyjmować w Polsce. Planujący likwidację NFZ (Petru, Szydło) różnili się tylko tym, co powstanie zamiast tej instytucji.
WIDEO: Kto wygrał? Liderzy ugrupowań podsumowali przebieg debaty wyborczej
Źródło: TVN24/x-news
Telewidzowie nie usłyszeli nowej obietnicy, o wszystkich sprawach była już mowa w kampanii wyborczej. I co ważniejsze, nie padały odpowiedzi na pytania, na co kilka razy uwagę zwrócili dziennikarze prowadzący debatę. Nie pomagało.
O tym samym, co w poniedziałek, mówiły Ewa Kopacz i Beata Szydło. Obie nie zapominały o wzajemnych atakach. Pani premier wyróżniała się czerwoną garsonką. Pozostali uczestnicy debaty założyli białe koszule i ciemne marynarki lub żakiety. Nawet Paweł Kukiz wystąpił w marynarce.
Nie wyróżniał się strojem, za to używał najbarwniejszego języka. Odpowiedź na jedno z pytań rozpoczął np. od stwierdzenia, że nie jest wróżką. A zaskoczył, stwierdzając, iż jako osoba wierząca jest przeciwnikiem religii w szkole, bo usytuowanie jej między chemią a wf nie jest dobrym pomysłem. Trzykrotnie zwrócił też uwagę dziennikarzom, że zadają niewłaściwe pytanie (w części dotyczącej ustroju państwa pytano o służbę zdrowia). Może dzięki temu okazał się zwycięzcą debaty?
Uwagę mógł także przykuć Adrian Zandberg, ale tylko dlatego, że do tej pory nie pojawiał się w telewizyjnych serwisach informacyjnych i relacjach z kampanii.
Na koniec padło pytanie o koalicje powyborcze. Tak jak w innych sprawach, konkretnych deklaracji zabrakło.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?