Cała Trzebinia z wagą śledzi sprawę byłego policjanta, Dariusza P., który w październiku br. nietrzeźwy potrącił na czerwonym świetle dwójkę dzieci.
Sprawę nagłośniły ogólnopolskie telewizje. Ludzie nie mogą zrozumieć, dlaczego sąd oddał mężczyźnie prawo jazdy i mężczyzna nadal może uczyć przyszłych kierowców zasad i przepisów ruchu drogowego. Mieszkańcy posądzają wymiar sprawiedliwości o stronniczość i kolesiostwo wobec byłego stróża prawa.
Udało się nam porozmawiać z Dariuszem P. Ten ubolewa nad tym, co się stało, ale twierdzi jednocześnie, że to on czuje się pokrzywdzony, bo opinia społeczna już przykleiła mu etykietkę „winny”.
– To prawda, że prowadziłem wtedy samochód. Ale wcale nie potrąciłem tej dwójki dzieci. Na szczęście zdążyłem w porę wyhamować i moje auto nawet ich nie drasnęło – zarzeka się Dariusz P.
Podkreśla, że prowadził wtedy prywatny samochód oklejony reklamą szkoły nauki jazdy.
– Dzieci nie trafiły do szpitala, a na pogotowie ratunkowe. Po zbadaniu zostały wypuszczone do domu. Są całe i zdrowe – zaznacza były policjant. Podkreśla, że przekroczył dawkę alkoholu o 0,1 miligrama na decymetr sześcienny.
– Nie miałem 0,21 promila jak podała policja, bo taki wynik daje badanie alkoholu bezpośrednio z krwi. Ja dmuchałem w balonik, więc wynik był w decymetrach sześciennych – podkreśla Dariusz P.
Dodaje, że ilość alkoholu w jego organizmie malała z każdą chwilą i w ciagu kwadransa zniknęłaby całkowicie. Dariusz P. dodał, że żałuje, że nie odmówił wówczas badania alkomatem. Dziś zdecydowałby się na pobranie krwi.
– Zanim dojechalibyśmy do szpitala miałbym 0,0 promila – twierdzi. Na pytanie, skąd w ogóle wziął się alkohol w jego organizmie i dlaczego wsiadł za kółko po spożyciu już nie chce odpowiedzieć.
– Będę tłumaczył się w tej sprawie przed sądem. Nie chcę dawać swym wrogom pożywki i powodów do świętowania – wyjaśnia. Przyznaje, że przybyli na miejsce zdarzenia policjanci odebrali mu prawo jazdy.
– Sąd sam mi je zwrócił uznając, że nie było podstaw do zatrzymania dokumentu – tłumaczy. Po dziesięciu dniach i odzyskaniu prawa jazdy znów legalnie siadł za kółkiem.
– Znajomy wydmuchał dokładnie tyle samo i zabrali mu prawko na siedem miesięcy. Do tego doszła grzywna! Ale nie był byłym policjantem – pisze internauta przedstawiający się jako „Bolo”. Czytelnicy zastanawiają się też, jak długo Dariusz P. jechał zanim doszło do zdarzenia. – Przecież musiało minąć trochę czasu. Z firmy pod szkołę ma kawałek. Szkoda, że go wtedy nie złapali – komentuje „Yola”.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?