Tyszanie mają na koncie 12 zwycięstw. - To w tej chwili najmocniejszy personalnie zespół w ekstraklasie, ale może "trzynastka" będzie dla nich pechowa - analizuje Marcin Jaros, kapitan Aksamu. - Jednak i nasz zespół prezentuje się inaczej niż u progu rozgrywek. Powiem, że po ostatnich wzmocnieniach, prezentuje się inaczej o 180 stopni. Nasze weekendowe mecze pokazały, że teraz nie tylko toczymy wyrównane boje z ekipami z górnej połówki tabeli, ale odbieramy im punkty.
Nawet po wzmocnieniach w Unii wciąż szwankuje skuteczność. - Spokojnie, dajmy czas nowym zawodnikom na wkomponowanie się do Unii, choć już widać, że dostaliśmy zastrzyk takiej "świeżej krwi", że powinniśmy się piąć w tabeli i myśleć realnie o znalezieniu się w gronie czterech najlepszych ekip - uważa Jaros.
Kapitan Aksamu Unii zauważył, że drużyna ma kłopot z przekroczeniem magicznej liczby pięciu strzelonych goli. Oświęcimianie dokonali tego tylko raz. - Oczywiście w Tychach trudno liczyć na strzeleckie fajerwerki - tłumaczy Jaros. - Jeśli znów zaprezentujemy odpowiedzialną grę w tyłach, jak z JKH, wszystko może się zdarzyć.
Jerzy Zaborski
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?