Czekamy na remont torów Trzebinia-Oświęcim

- Modernizacja linii kolejowej Trzebinia - Oświęcim ma rozpocząć się jeszcze w tym roku - zapewnia Robert Maciaszek, poseł Platformy Obywatelskiej z Chrzanowa.

Dodaje, że tak wynika z odpowiedzi wiceministra infrastruktury i rozwoju Zbigniewa Rynasiewicza na jego interpelację poselską w tej sprawie. I cytuje część listu od ministra: "Szacunkowy koszt całkowity realizacji projektu wynosi 438 mln zł, zakres rzeczowy realizacji projektu obejmował będzie m.in. wymianę nawierzchni torowej, modernizację peronów (w tym na stacjach Chrzanów Śródmieście, Chrzanów), prace na obiektach dostosowujące do dopuszczalnych nacisków na osi 221kN, wymianę sieci trakcyjnej".

- Będę dalej pilotował temat w Warszawie - obiecuje Macia-szek i przypomina, że idąc do Sejmu w grudniu 2014 za posła Pawła Grasia zaznaczał, że jednym z jego priorytetów będzie dopięcie inwestycji kolejowych.

Mieszkańcy Małopolski zachodniej mają dość opóźnień, z jakimi muszą się borykać podróżując pociągami.

- Z Trzebini do Krakowa pociągiem docieram dopiero po 1,5 godziny. W tym czasie samochodem i autostradą zrobiłbym kilka kursów - dzieli się spostrzeżeniami Michał Bryłka z Trzebini. O remoncie torowiska słyszy od wielu lat. - Miało być gotowe w 2013 r., potem w 2014 r. Oby skończyło się na przysłowiu, że do trzech razy sztuka - komentuje trzebinianin.

Jeździ do pracy w Krakowie pociągami, bo to tańsze rozwiązanie. - Gdybym codziennie dojeżdżał autem, straciłbym fortunę na
benzynę - wyjaśnia mężczyzna.

Marzy mu się, że kiedyś na tej trasie pojedzie błyskawicznym Pendolino. - Obym tego doczekał - mówi.