Ks. Jacek WIOSNA Stryczek: Wiosna Biznesu
Podziwiam tę prostą konstatację Piotra, jednego z nielicznych Polaków, którzy stanęli na najwyższej górze świata. Mnie też uczyli przegrywać. Co więcej, doświadczałem presji, gdy zacząłem wygrywać. „Przecież księdzu nie wypada wygrywać” – słyszałem nie raz. Albo: „Ciągle tylko te zwycięstwa i wygrane”. Nie wiem, kto to wymyślił, ale idea uczenia przegrywania jest u nas mocna.
Często np. słyszę, że rodzice starają się nauczyć swoje dzieci przegrywać (jako dzieci tego nie cierpieliśmy). Rozumiem, trzeba nauczyć się radzić sobie z porażką, ale żeby od razu uczyć się przegrywać? Piotr opowiadał o swoich kryzysach w czasie wspinaczki. Na przykład o pojawiającej się nagle słabości, która mówi, że to wszystko jest bez sensu i nie ma szans. Zapewne, gdyby umiał przegrywać, poddałby się wtedy. Ponieważ jednak uczył się wygrywać, przetrwał kryzys.
Jeśli chodzi o przegrywanie, to największym sprzymierzeńcem jest robienie tak jak zwykle. Albo staranie się; albo czekanie, że ktoś to za nas zrobi; albo przekonanie, że inni w stosunku do nas zawinili. Żeby wygrać, trzeba sprawy wziąć w swoje ręce i zmierzać prosto do celu. Na pewno nie należy robić wszystkiego, co należy, bo zawsze braknie czasu na wygrywanie. Jak w górach, prawdziwych górach, gdy nigdy nie je się posiłku takiego jak należy i nie wypoczywa się jak należy. Tam człowiek żyje po to, by wygrać. I tak trzeba żyć.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?