Ćwiczyć może każdy, jeśli zechce

- Czy miechowianie dbają o siebie?

- Sądzę, że tak. Ludzie badają się, a my staramy się ich do tego zachęcać. Profilaktyka w wielu wypadkach pozwala uniknąć wielu schorzeń. Dlatego zawsze angażujemy się w akcje, takie, jak trwające Dni Profilaktyki Zdrowia. W ubiegłym roku udało nam się wygrać w rankingu szpitali, biorących w nich udział. Teraz też staramy się działać na tyle aktywnie, by znaleźć się w czołówce małopolskich placówek.

- Jak Pan ocenia tegoroczne zainteresowanie akcją w Miechowie?

- Myślę, że jest spore, choć nie są to jakieś ogromne tłumy, bo na bieżąco prowadzimy badania profilaktyczne i jeżeli ktoś chce się przebadać, jest w stanie stosunkowo szybko wykonać podstawową diagnostykę. Dokładne dane będą natomiast znane po zakończeniu akcji.

- Małopolskie Dni Profilaktyki to akcja, która jest w pewnym sensie świętem. A jak ta dbałość o zdrowie wygląda u mieszkańców na co dzień?

- Obserwuję z roku na rok coraz więcej zachowań prozdrowotnych. Wystarczy spojrzeć na bieżnię pod Liceum Ogólnokształcącym w Miechowie. Tam biegają całe rzesze ludzi, czego wcześniej nie było. Biegaczy, rowerzystów i amatorów nordic walking widać w lasach. Natomiast problemem ciągle pozostaje palenie papierosów. Ciężko z tym nałogiem walczyć. Wiele osób ma wielki problem, aby z nim zerwać. Statystki pokazują, że udaje się to dopiero po siódmej, ósmej próbie. Dlatego najlepiej nie zaczynać.

- Bieganie, jazda na rowerze to czynności, które z reguły podejmują ludzie, którzy czują się zdrowo. A co zaproponować tym, których powstrzymuje złe samopoczucie?

- Jest wiele aktywności dla osób mało sprawnych. Przykładem może być właśnie nordic walking. Seniorzy w Miechowie starają się popularyzować tę formę wysiłku. W przypadku seniorów, osób mało sprawnych, jest bardzo ważne, by w ramach profilaktyki podejmowali wysiłek fizyczny. Jeszcze do niedawna takim osobom zalecało się wyłącznie trening aerobowy, bez żadnych ćwiczeń oporowych. Teraz okazuje się, że lekka forma siłowni jest korzystna nawet dla osób z chorobami serca.

- Kto może podjąć aktywność z marszu, a kto powinien wcześniej zasięgnąć opinii lekarza?

- Przyjmuje się, że taką granicą jest czterdziesty rok życia, oczywiście w przypadku osób, które wcześniej żadnego sportu nie uprawiały, prowadziły siedzący tryb życia. Ludzie do trzydziestki mogą bez większych obaw podejmować każdą aktywność, na początku stopniowaną. W przypadku osób między 30 a 40 rokiem życia jest to już uzależnione od ich kondycji. Wiadomo, że siedzący tryb życia predestynuje do otyłości, nadciśnienia, cukrzycy. Dlatego osoby, które mają te problemy, powinny się wcześniej przebadać. Natomiast osoba po czterdziestce, która zamierza radykalnie zmienić styl życia, powinna bezwzględnie zrobić badania, w tym test wysiłkowy na bieżni ruchomej. Wtedy uzyska odpowiedź na pytanie, jak jej organizm reaguje na wysiłek i będzie można dla niej dobrać odpowiednie obciążenia. Podjęcie zbyt gwałtownych ćwiczeń może być ryzykowne.

- Publiczna służba zdrowia chyba niespecjalnie zachęca do profilaktyki. Ludzie mogą się obawiać, czy dostana skierowanie, czy nie będą musieli oczekiwać w długich kolejkach.

- Zdajemy sobie sprawę, że czas oczekiwania na niektóre formy diagnostyki jest za długi. Mam nadzieję, że po wejściu do sieci szpitali ta dostępność będzie się stopniowo poprawiać. Niewątpliwie dużą rolę do wykonania mają też lekarze pierwszego kontaktu, którzy powinni zachęcać pacjentów od badań i ułatwiać im dostęp do nich.

WIDEO: Niezwykła historia o sile i przekraczaniu granic. Zumba dała jej drugie życie

Źródło: Dzień Dobry TVN, x-news