- Cracovia gra w defensywie dobrze, konsekwentnie - mówi komentator. - Krakowianie nie dopuszczają rywali do sytuacji stuprocentowych, w meczu z Lechem rywal miał tylko jedna taką szansę, którą zmarnowali Sadajew i dobijający piłkę Hamalainen.
Oceniając poczynania piłkarzy, nie mogę nie wspomnieć o boisku przy ul. Kałuży, które jest w fatalnym stanie. Piłkarze koncentrują się na tym, co zrobi piłka, po nieudanym zagraniu człowiek się zniechęca i ja to doskonale rozumiem. Jest strach przed tym, że piłka może podskoczyć.
Trener Robert Podoliński za priorytet zimowych poszukiwań transferowych obrał sobie defensorów. To mu się udało. Sprowadził też napastnika, jednak w grze drużyny najważniejsza stała się defensywa. W sparingach "Pasy" nie strzelały zbyt wielu bramek i ta tendencja utrzymuje się w lidze.
- Trener może się cieszyć, że poprawił grę obronną - podkreśla Węgrzyn. - To jest fakt, ale punktów jest mało. W meczach u siebie, obojętnie z kim, trzeba wygrywać. Zarówno Śląsk, jak i Lech będą się bić o podium, a nie o utrzymanie, więc jest to pewnym usprawiedliwieniem dla Cracovii.
Nie mając wielkiej siły ognia, "Pasy" starają się wytrącać oręż przeciwnikom z rąk, narzucając chaotyczny styl gry. - Po części na pewno tak - analizuje Węgrzyn. - Trudno jednak odnieść się do tego po meczu z Lechem, który nie za bardzo chciał atakować gospodarzy, nie stwarzał wielu okazji.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?