Gdyby ten mecz odbywał się na początku sezonu, nietrudno byłoby wskazać faworyta. Dziś jednak mistrz jest w beznadziejnej formie, a „Pasy” są drużyną z czołówki ekstraklasy.
Trener Jacek Zieliński ma wszystkich zawodników do dyspozycji, wyleczyli się już Hubert Wołąkiewicz i Jakub Wójcicki. Ostatnio dokonał kilku zmian w składzie, więc teraz kolejnej rewolucji - zwłaszcza, że Cracovia wygrała ostatni mecz z Ruchem - nie należy oczekiwać. Poza tym szkoleniowiec raczej nie lubi wiele zmieniać w składzie.
- Nie jestem zwolennikiem gwałtownych roszad, rewolucji z meczu na mecz - potwierdza szkoleniowiec „Pasów”.
Do Krakowa przyjeżdża rywal klasowy, ale jednak będący w ogromnym kryzysie. Jeszcze nigdy w historii aktualny mistrz nie prezentował się tak słabo w kolejnych rozgrywkach.
- Co by nie mówić, gramy z aktualnym mistrzem Polski - asekuruje się nieco szkoleniowiec „Pasów”. - Można mówić o kryzysie tego zespołu, ale to dobry team. Jestem przekonany, że ta drużyna się przełamie, ale my mamy zrobić wszystko, by nie stało się to teraz.
Poznaniacy grali w czwartek mecz w Lidze Europy w Bazylei (przegrany 0:2). Mogą być nie tylko zdołowani psychicznie, ale też i zmęczeni, bo polskie zespoły nie potrafią grać na dwóch frontach. Czy „Pasy” zaatakują z pasją niedzielnego rywala?
- A czy w którymś z meczów graliśmy bojaźliwie i schowani za podwójną gardą? - odpowiada pytaniem Zieliński. - To, jak będziemy grali, powiem zespołowi na odprawie. A to, że rywal zmierzył się w czwartek z Bazyleą, nie powinno być dla niego problemem. Nie upatrywałbym w tym naszej szansy. Dyskutowaliśmy o tym spotkaniu w szatni. Mamy informacje o rywalu, były wcześniejsze mecze. Lech poza Legią jest najczęściej pokazywaną drużyną w Polsce, każdy wie, jak gra. Coś się tam na pewno dzieje, ale mnie jest trudno powiedzieć co, skupiam się na tym, jak my wyglądamy. Nie zrobimy nic, by Lechowi ułatwić wyjście z tych trudnych chwil.
By tak się stało, „Pasy” muszą zagrać skutecznie. Ostatnio odżył Deniss Rakels, autor dwóch bramek. A jak spisują się na treningach pozostali napastnicy?
- Zaczyna to pomału iść w dobrą stronę - twierdzi Zieliński. - Zarówno Erik Jendrisek jak i Dariusz Zjawiński, Boubacar Dialiba jak i Krzysztof Szewczyk wyglądają coraz lepiej. U nas nie ma takiego napastnika jak Nemanja Nikolić, typowego kilera.
Zieliński swój życiowy sukces jako trener osiągnął właśnie w Poznaniu, w 2010 roku. Wtedy wywalczył z Lechem mistrzostwo Polski.
- To były piękne chwile - wspomina szkoleniowiec. - Włącznie z europejskimi pucharami. Minęło pięć lat, a od tego czasu z Lechem spotykałem się zaledwie czterokrotnie, prowadząc inne drużyny. Na pewno będzie miło spotkać znajomych, bo jeszcze kilku z nich zostało. Jak choćby Marcin Kamiński, Jasmin Burić, Krzysiek Kotorowski, który jednak rzadko jest w osiemnastce. Jest też Lukasz Trałka, z którym pracowałem w Polonii Warszawa. Lecha będę darzył dużym sentymentem, ale teraz Cracovia jest mi bliższa. Na pewno wszystkie sentymenty w niedzielę pójdą na bok.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?