MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Co wynika z lądowania?

Ryszard Niemiec
Dwa złote medale Kamila Stocha całkiem niespodziewanie dały pożywienie nie tylko publicystom sportowym, ale także wielu poważnym komentatorom życia politycznego...

Najdalej w interpretowaniu znaczenia wygranych naszego skoczka na igrzyskach w Soczi poszedł poseł Antoni Macierewicz, wiceprzewodniczący Prawa i Sprawiedliwości.

Według niego Kamil to lotnik, któremu „udało się bezpiecznie wylądować na ruskiej ziemi”. Z właściwym odczytaniem aluzji nie było kłopotu, co ściągnęło na głowę posła lawinę pryncypialnej krytyki ze strony medialnego mainstreamu.

Nie brakło tekstów o spiskowo-zamachowej mentalnej odchyłce, o kolejnej odsłonie tańców na smoleńskim cmentarzysku. A wszystko oparte zostało na specyficznym odbiorze logotypu widniejącego na samolotach polskich sił powietrznych, czyli tak zwanej szachownicy z dwoma biało-czerwonymi polami. Stoch, podobnie jak wszyscy, nie tylko nasi skoczkowie, na czas igrzysk musiał wygumować ze swojego kasku komercyjne reklamy, na przykład Red Bulla, po to, aby nie naruszać przepisów karty olimpijskiej.

Aliści podczas sesji zdjęciowej w krakowskim Muzeum Lotnictwa Polskiego, zaliczonej grubo przed wyjazdem do Soczi, państwo Stochowie zostali smagnięci duchem nadzwyczajnej wyobraźni, słusznie kojarząc Kamila w locie nad bulą jak odmianę jednostki latającej, dajmy na to samolotu szkolno-bojowego.

Od pomysłu do przemysłu, jak wiadomo, bywa ledwie jeden krok. I oto szachownica wylądowała na kasku, ale nie nad czołem skoczka (dlaczego?), jeno za uszami. Motyw patriotyczny wyboru nie ulega kwestii, podobnie jak aura patosu obywatelskiego, unosząca się nad opisami genezy włączenia Stocha do potencjału wojsk powietrznej obrony kraju. Na akcie przydziału do tego rodzaju wojsk podpisał się sam minister obrony narodowej Tomasz Siemoniak, poszerzając w ten sposób sieć wojskowych lotnisk do placówki w Zębie.

Ponieważ leży ona najwyżej w Polsce nad poziomem Bałtyku, możliwości operacyjne naszego lotnictwa wzrosły niepomiernie! Na samym wznoszeniu się na zadany pułap da się zaoszczędzić galony paliwa.

Stochowi zaś szykuje się kolejny, symboliczny złoty medal, tym razem „za zasługi dla obronności kraju”. Powyższa próba nieuzgodnionej interpretacji błysku wyobraźni i niebotycznych możliwości skojarzeniowych skoczka WKS Zakopane stanowi istotny punkt dojścia do naturalnego, kolejnego ogniwa łańcucha asocjacyjnego, jakim pozostaje wybujała imaginacja Antoniego Macierewicza. U Stocha dominuje, jak widać fenomen lotu, u Macierewicza zaś kult lądowania, jak u kapitana Wrony.

Dlatego, nie można posłowi odmówić nawet prawa wiązania biało-czerwonej szachownicy na kasku skoczka z jego chęcią „oddania hołdu, tym którzy polegli pod Smoleńskiem”, albowiem swobodna gra ludzkiej wyobraźni nie podlega rygorom ani zakazom. Jest wielce prawdopodobne, że gdyby skoczek nie obsadził się w roli wcielonego lotnika, polityk PiS nie sięgnąłby po metaforę lądowania w Smoleńsku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski