MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Co na „dzielni”piszczy

Dominika Wójciak
Życie ze smakiem. Z początkiem tego tygodnia odbyło się spotkanie kapituły „Smaków Krakowa”, czyli dobrze Wam znanego, lokalnego plebiscytu „Dziennika Polskiego”. Jako że mam przyjemność uczestniczyć w plebiscycie jako ciało oceniające już kolejny rok, moja wiedza o miejscach, gdzie w Krakowie zjeść warto, a gdzie nawet trzeba, jest od roku stale poszerzana o kolejne doświadczenia.

Mieszkając na Salwatorze, mam dosyć blisko do centrum. Jednak kiedy z zaskoczenia znajduję się w sytuacji, kiedy brzuch pusty, takaż lodówka i zero chęci na gotowanie, nie mam ochoty stroić się w fatałaszki i pędzić do Rynku lub na Kazimierz, by się pożywić. Mam ochotę włożyć ciepły sweter, przejść dwie ulice i zjeść dobrą zupę, naleśniki z serkiem, mało wymyślną sałatkę z buraków albo placki z cukinii.

Z radością więc obserwuję w swojej dzielnicy wysyp miejsc „dzielnicowych”, gdzie właściciele chcą karmić dobrze, prosto i nie za drogo. Miejsc, do których chodzi Magda, u której regularnie robię zakupy „na Stawach”, połowa mojej ulicy, kosmetyczka z gabinetu za rogiem i znajomi biegacze ze ścieżki wzdłuż Rudawy. Miejsca dzielnicowe sprawiają, że człowiek wie, co na „dzielni” piszczy. Moje ulubione miejsca poniżej, a Wy macie swoje małe lokalne knajpki w swoich dzielnicach?

Zielono Mi - Królowej Jadwigi 4 - tu spotykają się wszyscy spragnieni towarzystwa i nie tylko z całej okolicy, a nawet z Poznania (ta historia wymaga osobnego tekstu). Najlepsze miejsca znajdują się przy barze, gdzie każdy może posmakować wyjątkowo sympatycznie-opryskliwego (tak! charakter Filipa może opisać jedynie oksymoron) uroku barmana i właściciela we własnej osobie. Zamówienie drinka bardziej skomplikowanego niż nalanie piwa jest ciekawym wyzwaniem, kształtuje osobowość i ćwiczy cierpliwość. Z pary właścicieli Aga jest tą bardziej ugodową stroną i może dzięki temu to ona odpowiada za kulinarną stronę pubu. Jedzenie proste, wegetariańskie. Można jeść!

Szary Stół - Lelewela 14 - świetne miejsce, z którego nie sposób wyjść głodnym. Codziennie inne wegetariańskie, a często także wegańskie menu smakuje zawsze dobrze. Ja kocham farinatę, tartę z burakami i wszelkie sałatki, jakie Aśka wymiesza swoimi rękami. Dla rannych ptaszków dziewczyny serwują pyszne śniadania, a dla łasuchów jest zawsze wybór wypieków chudszych o biały cukier, a nierzadko także i o gluten. Koneserom kawy polecam dobrego dripa z kawy palonej w Karmie.

Karmnik - Senatorska 13 - miejsce dla zwolenników domowych obiadów. Menu barowe, ale porządnie ugotowane, bez proszków, polepszaczy i tony glutaminianu. Miejsce, gdzie można spokojnie zjeść gołąbki i dobre, solidnie wypełnione serem naleśniki z cukrem pudrem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski