Wszystkim się podobało. I dopiero w autokarze okazało się, jakie są skutki takiej, choćby tylko pozorowanej,walki: rycerze byli poobijani, posiniaczeni i tylko obecność i czuła opieka dam dworu sprawiła, że nie jęczeli bez ustanku, lecz z przerwami. Co sprawia, że chłopcy, i to całkiem duzi, lubują się w takich zabawach i są w stanie znieść dla nich ból, niewygodę, upał albo zimno?
Nie wiem, ale mnie się to po prostu nie podoba, a nawet przeraża. Podobnie jak odgrywanie bitew, pokazy broni, czy mundurowe przebieranki. Z jednej strony narzekamy, że dzieci grają w wojenne gry komputerowe, a z drugiej serwujemy im takie widowiska w realu. Przecież patrząc na efektowne pojedynki i malownicze bitwy również widzą, że martwy rycerz może ożyć, strzelanie do ludzi powinno być celne i nabierają przekonania, że walka to tylko ciekawa gra, w którą bawią się dorośli.
Wiem, że jestem w mniejszości, ale - niczego nie ujmując bohaterom, którzy walczyli dla ojczyzny i o których musimy zawsze pamiętać - bardziej bawią mnie i przekonują do zachwycania się naszą tradycją i dziejami staropolskie bale, smakołyki dawnej kuchni czy prezentacje rękodzieła. Dlaczego? Oswajają z życiem, a nie ze śmiercią.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?