MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Co lubią duzi chłopcy

Barbara Rotter-Stankiewicz
Od czasu do czasu. Ładnych parę lat temu wracałam z Monachium z imprezy, w której brali udział... polscy rycerze. Z okazji naszego święta narodowego walczyli tam na pokaz (między sobą oczywiście) w pełnym rynsztunku. Zbroje, przyłbice, miecze...

Wszystkim się podobało. I dopiero w autokarze okazało się, jakie są skutki takiej, choćby tylko pozorowanej,walki: rycerze byli poobijani, posiniaczeni i tylko obecność i czuła opieka dam dworu sprawiła, że nie jęczeli bez ustanku, lecz z przerwami. Co sprawia, że chłopcy, i to całkiem duzi, lubują się w takich zabawach i są w stanie znieść dla nich ból, niewygodę, upał albo zimno?

Nie wiem, ale mnie się to po prostu nie podoba, a nawet przeraża. Podobnie jak odgrywanie bitew, pokazy broni, czy mundurowe przebieranki. Z jednej strony narzekamy, że dzieci grają w wojenne gry komputerowe, a z drugiej serwujemy im takie widowiska w realu. Przecież patrząc na efektowne pojedynki i malownicze bitwy również widzą, że martwy rycerz może ożyć, strzelanie do ludzi powinno być celne i nabierają przekonania, że walka to tylko ciekawa gra, w którą bawią się dorośli.

Wiem, że jestem w mniejszości, ale - niczego nie ujmując bohaterom, którzy walczyli dla ojczyzny i o których musimy zawsze pamiętać - bardziej bawią mnie i przekonują do zachwycania się naszą tradycją i dziejami staropolskie bale, smakołyki dawnej kuchni czy prezentacje rękodzieła. Dlaczego? Oswajają z życiem, a nie ze śmiercią.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski