MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Cierpliwie czekam na polskie obywatelstwo

Rozmawiał Maciej Zubek
Ondrej Raszka zagrał w wygranym 4:0 meczu z Rumunią
Ondrej Raszka zagrał w wygranym 4:0 meczu z Rumunią Fot. Maciej Zubek
Rozmowa. ONDREJ RASZKA czeski bramkarz MMKS Podhale Nowy Targ, zadebiutował w reprezentacji Polski w meczu z Rumunią.

– Debiut, można powiedzieć , marzenie. Wygrany mecz i zachowane czyste konto…

– Faktycznie fajnie się złożyło. Tylko się cieszyć. Wbrew pozorom, wcale nie był to łatwy dla mnie mecz. W takich spotkaniach, kiedy nie masz za wiele pracy, łatwo jest zgubić koncentrację, stracić czujność. Wolę sytuację, kiedy cały czas jestem pod „ostrzałem”.

– Towarzyszyła Panu trema przed debiutem?

– Skłamałbym, gdybym powiedział, że nie. Byłem troszkę zdenerwowany. W zwyczaju mam, że po obiedzie zawsze kładę się spać. Tym razem mimo prób, zasnąć się nie udało. Trema jednak szybko minęła. Już po przyjeździe na lodowisko nie myślałem o tym.

– Turniej EIHC w Toruniu był kolejnym pokazem siły naszej reprezentacji. Pan jest w niej od niedawna. Jak oceni ją Pan od środka? Można być optymistą przed mistrzostwami świata?

– Myślę, że są mocne podstawy ku temu, aby być dobrej myśli przed mistrzostwami. Drużyna jest silna. Ostatnio osiągane wyniki nie są dziełem przypadku. Widać efekty ciężkiej, kilkuletniej pracy. Dużym atutem jest świetna atmosfera, jaka panuje w reprezentacji. To kolektyw, który ma konkretny cel i dąży do niego ze wszystkich sił.

– Jak wygląda sprawa Pana obywatelstwa? Zdąży Pan do mistrzostw?

– Mam taką nadzieję. Wszelkie wymagane dokumenty już złożyłem. Teraz po prostu muszę czekać. Sam nie wiem, ile to może potrwać. Prezes PZHL pan Chwałka obiecał mi, że przypilnuje tej sprawy i tego, żeby została ona załatwiona na czas. Mam nadzieję, że się to uda. Ale tak jak mówię, w tym momencie nic już ode mnie nie zależy.

– Myśli Pan, że udany wytęp w debiucie przybliżył Pana do udziału w mistrzostwach świata?

– Trudno powiedzieć. To tylko i wyłącznie decyzja trenera. Jest jeszcze trochę czasu do mistrzostw. Na pewno każdy z nas będzie pod baczną obserwacją. Wydaje mi się, że na mistrzostwa pojadą ci, którzy w danym momencie będą w najwyższej formie. Poza tym, dopóki nie mam obywatelstwa, wolę też za bardzo się nie nakręcać.

– Proszę przypomnieć, jakie są Pana polskie korzenie?

– Babcia i dziadek od strony mojej mamy byli Polakami. Babcia Ania jako panna nazywała się Pustówka. Dziadek to Jan Konderla. Pochodzili z Goleszowa. To miejscowość niedaleko granicy.

– Kiedy po raz pierwszy zapragnął Pan gry w polskiej reprezentacji? Ktoś Pana do tego namawiał?

– Nikt mnie nie namawiał. To tylko i wyłącznie moja decyzja. Skoro pojawiła się taka możliwość to dlaczego nie spróbować? Zacząłem gromadzić potrzebne dokumenty. Jestem w Polsce już parę lat. Świetnie się tutaj czuję. Mam wielu przyjaciół.

– „Mazurka Dąbrowskiego” już Pan przyswoił?

– Jeszcze nie do końca. Zapominam niektóre słowa. Cały czas jednak usilnie ćwiczę. Na kwiecień będę gotowy!

– Nie martwi się Pan, że za jakiś czas przylegnie do Pana „łatka” farbowanego lisa? Tak złośliwi mówią o naturalizowanych reprezentantach Polski.

– Zawsze będą tacy, którzy będą podważać moją polskość. Jestem na to przygotowany. Z natury jednak staram się takimi rzeczami nie przejmować. Cały czas uczę się bycia Polakiem i w mowie, i piśmie. Myślę, że już teraz używając języka polskiego wstydzić się nie muszę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski