–_ Przy __czym Gmoch nie był świadkiem, dowiedział się później _– zastrzega dziś Strejlau.
Polakom szło na turnieju mistrzostw świata w Niemczech świetnie. Aż tak dobrze, że Kazimierz Górski mocno się zaniepokoił. Strejlau wspomina: – Trener Górski rzucił do mnie: „Chłopcy się nam rozbrykali”. Nie, nie chodziło o to, że zaczęło się jakieś balowanie. Górski pozwalał na jedno, dwa piwa po odnowie biologicznej lub kolacji, choćby dla uzupełnienia diety, i piłkarze się tego trzymali. Ale wkradło się trochę za dużo samozadowolenia. Trener uznał, że należy drużyną trochę wstrząsnąć.
Pozostawało znaleźć pretekst. Akurat taki nadarzył się tuż przed meczem ze Szwecją.
– Zawodnicy dostali zgodę na wyjście do centrum Murrhardt, gdzie mieliśmy bazę podczas mistrzostw. Była ustalona godzina, na którą mieli zameldować się z powrotem w pensjonacie „Sonne Post”. A ja z Kazimierzem Górskim usiedliśmy sobie na dole w holu i czekaliśmy. No i __okazało się, że kilku piłkarzy, sześciu, może siedmiu, nie dotrzymało terminu – wspomina Strejlau.
Ich nazwiska? – Nie ma mowy, bym je podał – odpowiada były asystent Górskiego. Ale panie trenerze, mija od tamtych wydarzeń 40 lat! – Nigdy ich nie zdradzę. Macie w __Krakowie Kapkę, Kmiecika, Szymanowskiego, ich pytajcie.
Ponad wszelką wątpliwość wiadomo tylko, że w grupie był Adam Musiał. _– A raczej poza grupą. Bo gdyby wszedł do hotelu wraz z resztą, to by go za plecami schowali. Ale on miał pecha, bo dotarł na końcu. Był po __jakimś piwku, ale tak jak pozostali zachowywał się normalnie. Górskiemu jednak wystarczyło, że się najbardziej spóźnił _– dodaje Strejlau.
Trener reprezentacji krzyczał tak głośno, że cały pensjonat zatrząsł się w posadach. Z wersji, którą podał w książce „Pół wieku z piłką”, wynika, że dwóch piłkarzy spóźniło się o pół godziny, a „od jednego z nich czuć było piwko”. Obu kazał iść do pokoju i spakować walizki.
– _Górski postawił wniosek, by Musiała usunąć z kadry. Zebrało się całe kierownictwo reprezentacji, debata trwała kilka godzin. Każdy się wypowiadał, były różne głosy. Akurat nieco wcześniej pojawił się temat, by w nagrodę za dobrą grę zaprosić do Murrhardt rodziny zawodników, a __tu taka historia... _– przypomina sobie Strejlau.
– Ja z Gmochem mocno broniliśmy Adama. Świetnie znałem go od lat, przecież do pierwszej reprezentacji przyszedł z prowadzonej przeze mnie drużyny narodowej juniorów, a potem młodzieżówki. Wiedziałem, że ma świetny charakter do piłki. Grał bezpardonowo, ostro, dawał z siebie wszystko. Był bardzo potrzebny drużynie. No, ale boss jest tylko jeden i to do Górskiego należała ostateczna decyzja. Skończyło się na karze finansowej i odsunięciu od jednego meczu. Musiał przyjął to ze zrozumieniem. Na spotkanie ze Szwecją Antek Szymanowski został przesunięty na lewą obronę, a na prawą wszedł Zbyszek Gut. Adam chodził za nim przed meczem i __podpowiadał, jak ma grać.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?