Damian Wojtaszkiewicz, 10 sierpnia powołany na stanowisko prezesa spółki, za swoje najważniejsze zadanie uznał rozwój handlu warzywami. W jego opinii ten element działalności firmy został w ostatnim czasie zaniedbany. Ma o tym świadczyć rezygnacja niektórych dostawców ze współpracy z Ek-Rolem. - Powodem tego stanu rzeczy były zastrzeżenia co do jakości dostarczanego towaru. W tej chwili rozmawiamy z tymi partnerami. Może uda się nawiązać współpracę od nowa - stwierdził.
Największą przeszkodą w rozwoju handlu warzywami na dużą skalę może być jednak inna sprawa. Zdaniem Damiana Wojtaszkiewicza Ek-Rol mógłby dostarczać towar do sklepów sieciowych (Biedronka, Tesco), ale te wymagają posiadania certyfikatów jakościowych (HACCP, Global Gap itp.). A tych Ek-Rol nie ma i raczej szybko mieć nie będzie.
- Tacy odbiorcy muszą mieć pewność, że towar, który jest im dostarczany, spełnia określone wymogi. Musi zostać wyprodukowany zgodnie ze szczegółowymi wytycznymi, które dotyczą choćby sposobu nawożenia upraw - mówi prezes.
Zdobycie takich certyfikatów w szybkim czasie przez Ek-Rol jest praktycznie niemożliwe. Wymagałoby sporych inwestycji i zmiany sposobu funkcjonowania spółki. Dlatego na razie skupiono się na sprawach drobniejszych, takich jak remont sanitariatów, odnowieniu wiaty targowej przy ul. Królewskiej, czy ogrodzenia tamtejszego placu. - Ostatnio po raz pierwszy przeszliśmy odbiór Sanepidu bez uwag - podkreśla Damian Wojtaszkiewicz.
Co do kwestii handlu warzywami to Adnrzej Klimczyk zwraca uwagę na zbyt wysokie - jego zdaniem - opłaty za wjazd na plac targowy. - Odbiorcy wolą się umawiać z rolnikami na placu w Szreniawie, byle uniknąć opłaty na targowisku - mówi.
Prezes uważa jednak, że obniżenie stawek nie pomoże, jeżeli ktoś może w prosty sposób uniknąć jakiejkolwiek opłaty. Zapowiada natomiast uproszczenie systemu opłat, które są wg niego zbyt skomplikowane. - W praktyce i tak stosuje się zaledwie kilka stawek - tłumaczy.
Czy uproszczenie systemu wpłynie wzrost dochodów z opłaty targowej? - Ze sprawozdań wynika, że co roku są one mniejsze, a przecież handlujących na placu chyba nie ubywa - uważa Włodzimierz Stopiński.
Zdaniem prezesa jednak ubywa. - Ja się wychowałem w sąsiedztwie placu targowego i widzę, że obecne jarmarki to już nie jest to samo, co w czasie mojego dzieciństwa - przekonuje, ale jednocześnie zapowiada uszczelnienie systemu poboru opłat oraz egzekucje wierzytelności od odbiorców, którzy zalegają firmie z opłatami za dostarczony towar.
Radnych interesuje też, czy prawdą jest, jakoby podczas inwentaryzacji w spółce wykryto braki. - Pojawiły się takie opinie - zwraca uwagę Krzysztof Nowak. Prezes odpowiada jednak, że są tylko plotki.
- Wszystko zostało wyjaśnione z magazynierem, a braki uzupełnione. Ktoś niepotrzebnie rozpuścił pogłoskę nie do końca orientując się w sprawie - podkreśla.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?