MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Celtowie, Smoki i Mściciele

Ryszard Niemiec
Preteksty . Będąc na miejscu Zdzisława Kassyka – szefa małopolskiej koszykówki, pospieszyłbym z dziękczynną delegacją do naczelnych „Gazety Krakowskiej” i „Dziennika Polskiego”.

W obu tytułach otóż opublikowano utwór prasowy poświęcony wspomnieniu meczu wiślaków z zespołem amerykańskiej ligi zawodowej koszykarzy (NBA), opartym na zawodnikach słynnego Boston Celtics. Przypomniane wydarzenie sprzed półwiecza miało charakter bezprecedensowy, ponieważ nigdy wcześniej ani później wirtuozi zza Atlantyku nie fatygowali się, aby zagrać w Krakowie!

Opowieść o tym, jak podopieczni Jana Mikułowskiego ambicją, wolą walki, a przede wszystkim dzięki iście „amerykańskim” talentom Wieśka Langiewicza i Bohdana Likszy, starali się dorównać galaktycznym umiejętnościom gości, nie wzięła się z prostego zauważenia rocznicy meczu.

Domyślam się, że autorowi i redakcji chodziło o publicystyczny bodziec inspirujący, kogo trzeba, do pracy nad podniesieniem ze zgliszcz krakowskiej męskiej koszykówki. To dobry moment do zagrania na ambicji środowiska, albowiem na Wieczystej czeka na przecięcie wstęgi najbardziej pojemna hala sportowa w Polsce, spodziewająca się przyjęcia na swój parkiet niechby spadkobierców tych gierojów, którym niestraszni byli ani Oskar Robertson – król strzelców rzymskiej olimpiady, ani Bob Cousy, rozgrywający idealny aż do czasów Stocktona, ani Bill Russel, nie tylko center wszech czasów aż do ery Alcindora, ale też reprezentant USA w skoku wzwyż...

Niestety, inwestycyjny impet miasta całkowicie zaskoczył środowisko gier sportowych. Ponieważ autor reportażu z pamięci niektórych uczestników legendarnej rozgrywki nie zdołał dotrzeć do niżej podpisanego widza, nie uzyskał wiedzy o pośrednich sprawcach wizyty gigantów basketu pod Wawelem.

Nie doszłaby ona do skutku, gdyby Wawelskie Smoki nie zdobyły tytułu mistrza Polski 1964. Ich wielkim konkurentem był wtedy Śląsk, czyli Wrocławscy Kosynierzy, a walka o prymat trwała do ostatniej kolejki rozgrywek!

Gdyby wrocławianie pokonali w ostatnim meczu wyjazdowym nowohucką Spartę, drużynę specjalizującą się w wygrywaniu z najsilniejszymi zespołami ekstraklasy, zwłaszcza z tymi, które zabierały punkty Wiśle, to mistrzostwo kraju pojechałoby do stolicy Dolnego Śląska. Nic z tego: Sparta wywalczyła mistrzostwo dla Wisły, potwierdzając przezwisko Mścicieli, jakie do ekipy przylgnęło.

Żywotnie zainteresowani wynikiem meczu Sparta – Śląsk wiślacy w komplecie kibicowali kolegom, protekcjonalnie i dyskrecjonalnie nazywanych „gumiokami”. Uprzednio umotywowali ich perspektywą wspólnej kolacji jako nagrody za przysługę utrącenia aspiracji Kosynierów.

Jako jeden z Mścicieli, którzy przyłożyli do tego sukcesu rękę (Włodarczyk, Muszak, Niemiec, Kosek, Panasiewicz, Nakręt), przy oglądaniu historycznej fotografii wiślaków podczas kolacyjnej biesiady z Russelem, Cousym, Robertsonem, odczułem po latach głód. Albowiem obiecanej kolacji za pogonienie Śląska pod dziś dzień nie zobaczyłem...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski