MKTG SR - pasek na kartach artykułów

"Cappino" rozmawiał z "Tiborem"

LUSTRACJA. Powiadomiłem władze kościelne, że w aktach IPN jest 21 stron kolejnych informacji udzielanych przez kontakt SB "Cappino", pod którym to pseudonimem zarejestrowany był abp Józef Kowalczyk. Do tych akt nie dotarł zespół kościelny - ujawnił na swej stronie internetowej ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski.

Komisja ta nigdy też nie skontaktowała się z historykami świeckimi, którzy znaleźli także inne dokumenty - twierdzi kapłan. A z materiałów wynika, że "Cappino" wiele razy kontaktował się z rezydentami wywiadu PRL. Nie tylko z "Pietro", o czym pisała prasa, ale i z "Tiborem". Udzielał im ważnych informacji.
15 grudnia 1982 r. abp Józef Kowalczyk, pracujący wtedy w Watykanie, dzisiejszy nuncjusz apostolski w Polsce, został zarejestrowany przez Wydział III Departamentu I MSW (czyli wywiadu) jako kontakt informacyjny o kryptonimie "Cappino". Faktycznej współpracy duchownego z SB jednak nie było - twierdził rzecznik Episkopatu.
Opublikowaliśmy wówczas kopię szyfrogramu sporządzonego w 1983 r. przez rezydenta wywiadu PRL na podstawie informacji od "Cappino". Dotyczyły przygotowania do pielgrzymki Jana Pawła II do Polski. Na podstawie danych przekazanych przez ks. Kowalczyka "Pietro" informował centralę MSW o różnicach wśród biskupów.
Kolejne informacje od "Cappino" z 1982 r., które spisał "Pietro" przytacza teraz ks. Isakowicz-Zaleski. "1. Wg Sekretariatu Stanu zwolnienie Wałęsy stanowiło kolejny krok w zakresie spacyfikowania nastrojów, po spotkaniu G-J i przygotowania operacji "honorowego wycofania się ze stanu wojennego". Wg Dziwisza w znacznym stopniu taktyka władz umożliwiła wyjście - niespodziewane - naprzeciw postulatom Kościoła. Powstała nowa sytuacja, która wymagać będzie konsultacji z Episkopatem Polskim.
2. Wzrosły obawy, czy da się sterować - tak jak dotychczas - zachowaniem W., którego lekkomyślność może doprowadzić do strat w "S" podziemnej, infiltrowanej przez służby specjalne. Drugi problem - to kwestia dużego poparcia dla W. ze strony Episkopatu, którego prestiż ucierpiałby gdyby W. podejmował nieroztropne decyzje."
G - to prymas Glemp, J - gen. Jaruzelski, a W - Lech Wałęsa tłumaczy ks. Isakowicz-Zaleski.
Abp Kowalczyk twierdzi, że jedynie - w ramach swych obowiązków w Rzymie - rozmawiał z pracownikami ambasady PRL.
(EŁ)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski