Brakuje mi bliskich, którzy już przeszli na drugą stronę. Brakuje mi tych z rodziny ale też brakuje mi przyjaciół i znajomych, nauczycieli i artystów, pisarzy i malarzy, ba nawet niektórych polityków, zwłaszcza tych, którym upływ czasu dodał godności i znaczenia. Jak wielu krakowian, my też będziemy palić lampki nie tylko na rodzinnych grobach, ale też na grobach ludzi, którym jako społeczność i naród, wiele zawdzięczmy. Jest w tych odwiedzinach cmentarzy nuta posępnej refleksji i tęsknoty ale jest też mnóstwo wdzięczności, miłości i uśmiechu.
W pierwszej scenie filmu Pedra Almodóvara „Volver” widzimy skąpany w słońcu cmentarz i kobiety, które uwijając się przy czyszczeniu nagrobków, plotkują a to między sobą, a to z umarłymi. Almodóvar ukazuje sens cmentarnych rytuałów, których znaczenie polega nie tylko na oswajaniu śmierci, ale przede wszystkim na pogodzeniu się z tymi, którzy odeszli.
To pucowanie grobów, zdobienie ich kwiatami, zapalanie świec - jednym słowem dbałość i troska – nie są przecież potrzebne do szczęścia umarłym. Są potrzebne nam. Bo przy okazji wspominamy, opowiadamy sobie anegdotki, przywołujemy pamięć dobrych wspólnych chwil, a przede wszystkim dostrzegamy, że w obliczu wieczności niegdysiejsze nieporozumienia, fochy i pretensje, jawią się jako błahe i absurdalne.
Będziemy się więc przechadzać po cmentarzach, jak po ogromnym salonie. Będziemy wypatrywać wiewiórek oraz liczyć na spotkanie znajomych i krewnych, których czasem nie widzimy przez okrągły rok. Bez pośpiechu będziemy spacerować po alejkach i obserwować zmiany, jakie zaszły w ciągu minionych miesięcy. Bo teraz polskie cmentarze zmieniają się szybciej niż miasta. O dziwo, najczęściej zmieniają się na lepsze. Po okresie masakry starych drzew, przychodzi opamiętanie. Samorządy i proboszczowie w strachu przed opinią ‘buraka z piłą’ wyhamowali wycinki. Po okresie zamroczenia komercyjną lichotą, ludzie jakby odzyskali zmysły. Powstaje znacznie mniej obrażających oczy, nagrobków ogromnych jak lotniskowce. Do łask wracają osadzone w naszej tradycji funeralnej groby częściowo ziemne oraz złocisty piaskowiec.
Wygląd cmentarzy ma bowiem znaczenie. One opowiadają o naszej wrażliwości, duchowości i aspiracjach. Kiedyś nagrobne krzyże odlewano dla konkretnej osoby, dostosowywano do jej statusu liternictwo personaliów, a na rewersie umieszczano dedykację, albo wiersz. Tak powstawała opowieść o życiu pojedynczego człowieka i społeczeństwa.
Na starych cmentarzach panuje przedziwny klimat łagodnej harmonii. Na cmentarzu Rakowickim i Salwatorskim, na Powązkach, i na niektórych cmentarzach parafialnych
wiekowe drzewa i krzewy pochylają się nad grobami i wplatają przemijanie w naturalny cykl życia. A przecież życie zakłada, wręcz się domaga, żartobliwego dystansu do siebie samego. Taki właśnie dystans znajdujemy w wierszu Bohdana Zadury. Lubię ten tekst, lubię jego na wpół sarkastyczne, a na wpół nostalgiczne poczucie humoru.
„Jezus Maryja
wszystko przemija
związek radziecki
swetry i kiecki
ogień i woda
kwiaty w ogrodach
lata w więzieniach
piękne złudzenia
burze i deszcze
miłosne dreszcze
mało ci jeszcze?”
- Fryzury dla kobiet po 40. i 50. Zobacz, jak się czesać, aby odjąć sobie lat!
- Oto najbardziej luksusowe ulice Krakowa. Tutaj mieszkania kosztują krocie!
- Największe grzechy pasażerów komunikacji miejskiej. Nie zachowuj się w ten sposób!
- TOP 10 rzeczy, które musisz wiedzieć o Krakowie, przyjeżdżając tu na studia!
Jak wyprać kurtkę puchową?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?