MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Byli wiślacy znów bezlitośni

PIOTR TYMCZAK
Rafał Boguski (numer 9 na spodenkach) zmarnował kilka wyśmienitych okazji do strzelenia bramki. M.in. z tego względu Wisła nie była w stanie wywalczyć w meczu z Górnikiem choćby jednego punktu. Fot. Andrzej Banaś
Rafał Boguski (numer 9 na spodenkach) zmarnował kilka wyśmienitych okazji do strzelenia bramki. M.in. z tego względu Wisła nie była w stanie wywalczyć w meczu z Górnikiem choćby jednego punktu. Fot. Andrzej Banaś
WISŁA KRAKÓW - GÓRNIK ZABRZE 1-3 (0:1). Adam Nawałka to legenda Wisły. Zdobywał z nią mistrzostwo jako piłkarz i trener. Odkąd jest szkoleniowcem Górnika jest bezwzględny dla byłego klubu, z którym zawsze wygrywa w lidze. W sobotę dokonał tego po raz piąty.

Rafał Boguski (numer 9 na spodenkach) zmarnował kilka wyśmienitych okazji do strzelenia bramki. M.in. z tego względu Wisła nie była w stanie wywalczyć w meczu z Górnikiem choćby jednego punktu. Fot. Andrzej Banaś

EKSTRAKLASA. Piłkarze "Białej Gwiazdy" przegrali z Górnikiem przesiąkniętym krakowską piłką. Zespół z Zabrza prowadzony przez legendę Wisły Adama Nawałkę z zimną krwią wypunktował wiślaków, którzy byli bardzo nieskuteczni.

Mieli w tym także duży udział inni byli wiślacy: drugi trener Górnika Bogdan Zając oraz grający na boisku: Mariusz Magiera, Krzysztof Mączyński i Bartosz Iwan.

- Przyjeżdżając tutaj jak każdy trener chciałem wygrać. Nie było specjalnych przygotowań. Podeszliśmy do tego spotkania jak do każdego innego meczu. Natomiast nie ukrywam, że tu są moje korzenie i zawsze sprawy Wisły są mi bardzo bliskie, bardzo się nimi interesuję - przyznał trener Nawałka.

W tym roku w spekulacjach Nawałka był wymieniany jako jeden z głównych kandydatów do objęcia posady szkoleniowca "Białej Gwiazdy". Na razie mając skromniejsze możliwości od tych, jakie mają trenerzy w Wiśle, w Zabrzu zbudował zespół, który jest rewelacją ekstraklasy. Zawodnicy Górnika potwierdzili to kolejny raz w sobotę w Krakowie. Wygrali z wiślakami zadziornością i skutecznością - oddali trzy celne strzały i każdy z nich zakończył się bramką. Piłkarze Wisły stworzyli wiele dogodnych okazji, ale zawodziła u nich skuteczność. Popełnili też kosztowne błędy w obronie i to zadecydował o ich porażce.

Pewniej, z większą werwą zaczął Górnik, na początku narzucił swoje warunki i zdobył prowadzenie. Zabrzanie dużo zagrożenia stwarzali po stałych fragmentach gry. Tak było też w tej sytuacji. Po rozegraniu piłki z rzutu rożnego Mączyński dośrodkował ją w pole karne, Sergei Pareiko próbował wybić i zrobił to tak niefortunnie, że futbolówka spadła wprost pod nogi Adama Dancha, który trafił do siatki. Wiślacy szukali okazji do rewanżu. W ataku aktywny starał się być Daniel Sikorski. Dostał szansę gry od pierwszej minuty i chciał się pokazać w starciu przeciwko Górnikowi, w którym kiedyś grał i strzelał bramki. W Wiśle nadal nie może się przełamać, choć w sobotę był tego bliski. Po uderzeniu Sikorskiego z dystansu Łukasz Skorupski z trudem wybił piłkę na róg. Bramkarz Górnika nie miał natomiast problemu z wyłapaniem kolejnego strzału napastnika Wisły. W kiepskiej formie strzeleckiej był Rafał Boguski, który dwukrotnie mógł doprowadzić do wyrównania, ale w obu przypadkach uderzył tak, że piłkę pewnie chwytał Skorupski.

Wiślacy byli nieskuteczni, a zabrzanie perfekcyjnie punktowali krakowian. Niedługo po wznowieniu gry po przerwie znów zaskoczyli stałym fragmentem. Po szybko rozegranym rzucie rożnym Préjuce Nakoulma ograł przy linii końcowej Boguskiego oraz Łukasza Gargułę, wycofał piłkę do Mączyńskiego, a ten uderzył z kilkunastu metrów, piłka odbiła się od słupka i wpadła do bramki.

Później Skorupski musiał się dużo bardziej wysilić, aby zgarnąć piłkę po kolejnym strzale Boguskiego. W końcu wiślacy zdobyli kontaktowego gola, korzystając z broni rywali, czyli rzutu rożnego. Z narożnika boiska piłkę dośrodkował przed bramkę Łukasz Garguła, doszedł do niej nieobstawiony Osman Chavez i wepchnął ją do siatki. To, co wiślacy nadrobili, szybko stracili. Magiera wyszedł sam na sam z Pareiką, ale zagrał na dalszy słupek, a tam akcję zamknął Arkadiusz Milik. Napastnik Górnika miał szanę na zdobycie gola na 4:1, ale przestrzelił w kolejnej znakomitej sytuacji. W końcówce znów nie udało się Sikorskiemu, po którego strzale futbolówka odbiła się od Dancha, a później Skorupski, podnosząc się z ziemi, wybił ją efektownie w siatkarskim stylu.
Od 81 minuty zabrzanie grali w osłabieniu, bowiem Milik zobaczył czerwoną kartkę za podcięcie nogi od tyłu Michałowi Szewczykowi.

Mecz oglądało tylko nieco ponad 7 tysięcy widzów, w tym około 2 tysiące dzieci, które przybyły w ramach akcji mikołajkowej. Część fanów "Białej Gwiazdy", wybrało tym razem konkurencyjną dla meczu imprezę, zorganizowaną w sąsiedztwie stadionu na terenie TS Wisła. Odbyła się ona w ramach protestu przeciwko działaniom państwa i klubu wobec kibiców. Na stadionie nie było więc takiego dopingu jak zawsze, ale spotkanie nie przebiegało w zupełnej ciszy. Ci, którzy na nie przybyli, od czasu do czasu starali się śpiewem zagrzewać piłkarzy do walki.

WISŁA KRAKÓW - GÓRNIK ZABRZE 1-3 (0:1)

Bramki: 0:1 Danch 7, 0:2 Mączyński 50, 1:2 Chavez 60, 1:3 Milik 63.

Sędziowali: Szymon Marciniak oraz Paweł Sokolnicki i Krzysztof Nejman z Płocka.

Żółte kartki: Jaliens (45, faul), Burliga (64, faul) - Iwan (43, faul), Przybylski (46, faul), Nakoulma (51, niesportowe zachowanie). Czerwona kartka: Milik (81, faul na Szewczyku).

Widzów: 7311.

GÓRNIK ZABRZE

1-4-2-3-1

Skorupski   6

Olkowski   4  

Danch   7

Szeweluchin   7

Gancarczyk   6

Mączyński   7

Przybylski   6

Nakoulma   6

(90+2 Nowak)

Iwan   5

(46 Milik)   0

Magiera   6

Oziębała   4

(53 Łukasiewicz)

WISŁA KRAKÓW

1-4-2-3-1

Pareiko   4

Jaliens   5

(72 Szewczyk)  

Chavez   6

Bunoza   5

Burliga   5

Sobolewski   5

(65 Chrapek)  

Wilk   5

Boguski   4

(57 Quioto)  

Garguła   5

Melikson   5

Sikorski   4

ZDANIEM TRENERÓW

Tomasz Kulawik, Wisła:

- Jak się nie wykorzystuje sytuacji, to się przegrywa. Uważam, że mieliśmy tych okazji dużo w porównaniu do poprzedniego spotkania z Ruchem, ale nie udało się ich wykorzystać. Gdyby tak się stało w pierwszej połowie, to inaczej byłaby też poukładana nasza gra obronna. Nie można za dużo za nią winić chłopaków, bo poszliśmy va banque, próbowaliśmy, ale się nie udało.

Adam Nawałka, Górnik:

- Są to dla nas bardzo ważne trzy punkty. Wszystko było podporządkowane temu, aby je zdobyć, zarówno organizacja gry w obronie, jak i w ataku. Strzeliliśmy bramkę, ale później zabrakło drugiej fazy, czyli utrzymania się przy piłce. To jednak nie może dziwić, ponieważ Wisła jest drużyną z bardzo dużym potencjałem. Udowodnili to w poprzednim meczu z Ruchem. Dlatego Wisła, będąc na fali wznoszącej, z pewnością była doskonale przygotowana pod względem mentalnym. Moi zawodnicy słyną z charakteru i go pokazali. W sytuacji, kiedy Wisła zaatakowała większą ilością zawodników, wydawało się, że są bliscy osiągnięcia sukcesu, ale moi zawodnicy z pełną determinacją i poświęceniem postarali się o to, żeby odnieść zwycięstwo.

(TYM)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski