Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Brakuje jeszcze siedmiu Krakowiaków

Arkadiusz Maciejowski
Krakowiak w Krakowie
Krakowiak w Krakowie Andrzej Wiśniewski
Inwestycje. 29 tramwajów Krakowiak jest już pod Wawelem. W ciągu najbliższych 13 dni bydgoska PESA musi dostarczyć pozostałych siedem pojazdów. Tymczasem zupełnie nowe ustalenia pojawiły się wczoraj w związku z pociągami DART, które od PESY zamówiła spółka PKP InterCity.

Przypomnijmy, że jeśli do 31 grudnia do Krakowa nie dotrze komplet 36 nowoczesnych tramwajów „Krakowiak” to miasto może stracić część z wynoszącego ponad 200 mln zł dofinansowania unijnego. Wciąż nie ma pewności, czy uda się tego uniknąć, choć sytuacja wygląda lepiej niż jeszcze kilka tygodni temu.

PESA przyspieszyła produkcję i do Krakowa dotarło już 29 pojazdów. A trzydziesty jest w trakcie odbiorów. - Liczymy, że do końca tego tygodnia uda się odebrać trzydziestego pierwszego Krakowiaka. A producent deklaruje, że resztę dostarczy do końca roku - dodaje Marek Gancarczyk, rzecznik MPK.

Dobrą informacją dla pasażerów jest też to, że udało się rozwiązać problem z pętlą na Czerwonych Makach, na którą Krakowiaki nie mogły wjeżdżać, bo przy skręcie... ocierały się o krawędzie przystanków. Zostały one jednak już przerobione, więc nowe tramwaje jeżdżą ponownie na linii 52.

O ile więc sytuacja z Krakowiakami zmierza do szczęśliwego finału, o tyle wciąż źle wygląda sprawa z pociągami Dart. 20 takich nowoczesnych pociągów zamówiło PKP także w bydgoskiej PESIE. Do dziś kolejarze odebrali tylko jeden pojazd, czyli w ciągu najbliższych 13 dni bydgoska firma musi dostarczyć 19 w pełni sprawnych pociągów.

Wczoraj jednak kolejarze zmodyfikowali znacząco swoją umowę z PESĄ. Do tej pory w spółce PKP IC deklarowali, że albo dostaną 20 pociągów do końca roku i za nie zapłacą, albo nie zapłacą za żaden. Zaznaczali, że nie zgodzą się na przejęcie tylko części składów. Taki scenariusz oznaczałby utratę całości 500 mln zł dofinansowania unijnego, gigantyczne kary dla PESY i brak nowych pociągów na kolei.- Ustaliliśmy więc teraz z PESĄ, że jeśli któryś pojazd zostanie dostarczony po 31 grudnia to odbierzemy go, ale zapłacimy za niego tylko 30 proc. ceny - tłumaczy Beata Czemerajda z PKP IC. Dlaczego 30 proc? Bo 70 proc. wynosi dofinansowanie unijne do każdego z 20 zamówionych pociągów. I zostanie ono utracone, jeśli do 31 grudnia dany skład nie będzie dostarczony.

Taka zmiana umowy może świadczyć o tym, że kolejarze zdają sobie sprawę, jak ciężko PESIE będzie do końca roku wyprodukować komplet pociągów. Chcą się więc zabezpieczyć i jeśli ostatecznie utraciliby część z 500 mln zł dofinansowania unijnego, to te straty ma wziąć na siebie PESA. Jednocześnie jednak kolejarze nie straciliby pociągów. PESA konsekwentnie deklaruje jednak, że z produkcją wszystkich pociągów zdąży do końca roku.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: RPP zdecydowała ws. stóp procentowych? Kiedy obniżka?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski