Bogactwo znajomych

Ks. Jacek WIOSNA Stryczek: WIOSNA BIZNESU

Znajomy proboszcz opowiadał o tym, jak miał wątpliwą przyjemność rozdawać dary, które przychodziły w latach osiemdziesiątych do Polski. Mówił mniej więcej tak: – Wiesz, Józek, jak człowiek skrzywdzi w parafii jednego człowieka, to ma sprawę z tym jednym. Ale jak zrobi dobrze jednej osobie, to ma sprawę z całą parafią.

Nie przesadzę, jeśli powiem, że rozmyślałem nad tym przez cały przedświąteczny tydzień. Oto mamy tutaj opis krzywdy. To znaczy – nic złego się nie wydarzyło, ale wielu ludzi uznało się za skrzywdzonych. Zresztą, nie ukrywajmy, tak jest do dzisiaj. Ci ludzie sami, na własne życzenie, karmią się złymi emocjami. Chodzą z nimi jak struci. Tylko – co to daje?

Pomyślmy. Nie od dzisiaj wiadomo, że w znalezieniu pracy pomagają znajomości. Jeśli jednak ktoś uważa, że złym jest ten człowiek, który pomaga innym, to z kim będzie się kolegował? Jeśli dla kogoś krzywdą jest, gdy innym akurat się powodzi, to z kim będzie spędzał czas?

Mogę mówić o sobie: zawistnego człowieka nigdy nie przyjąłbym do pracy. Z zasady nigdy mu też nie pomogę, bo ze stuprocentową pewnością będzie wnosił w życie wielu ludzi zamęt. Myślę, że tak robi zdecydowana większość. Powiem więcej. Nigdy nie wiadomo, kim będzie dla mnie człowiek, którego akurat poznałem. Dlatego warto obchodzić się z każdym jak z jajkiem. By budować krąg wartościowych znajomych.

Rozważania akurat na sylwestra!!! Antykryzysowe. Proste i szalenie opłacalne. Pielęgnować w sobie pozytywną postawę w stosunku do ludzi.