MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Bluszcz zwycięski

Redakcja
To się nazywa los szczęścia: trafić w odpowiednie miejsce we właściwym czasie. Oto zdjęcie championa: bluszcz, który z samego dna wzniósł się na wyżyny. Zanim opiszę sukces, kilka słów o bohaterze.

Grzegorz Tabasz: LEŚNY DZIENNIK

Bluszcz zwyczajny to jedno z nielicznych rodzimych pnączy widywanych w naturze w nizinnych lasach o wilgotnej, urodzajnej glebie. Jeśli miejsce będzie zaciszne i pozbawione mroźnych przeciągów, gałązki bluszczu porosną całe dno lasu jednolitym kobiercem. Poznać go łatwo, bo na zimę nie zrzuca liści i dobrze znosi cień. W kategorii odporności na bark światła dorównuje mu tylko cis.

Cóż to za sukces życiowy, płożyć się u stóp wyniosłych drzew i korzystać jeno z nędznych promieni słońca, jakie szczęśliwie przedzierają się przez gęste korony? Jeśli bluszcz trafi na pień wysokiego sąsiada, czasem wykorzystuje okazje. Cieniutka gałązka wrasta drobnymi korzeniami w spękaną korę.

Im wyżej sięgnie, tym więcej zdobywa światła i tym więcej sił wstępuje w roślinę. Łodyga grubieje, pokrywa się włochatym, niesamowitym nieco futrem korzeni. Wygląda niczym tropikalna figa dusiciel, choć swojemu gospodarzowi krzywdy nie czyni. Okaz ze zdjęcia ma zaledwie dwa palce grubości. Stare pnącza z zachodu czy południa kontynentu mają średnicę uda dorosłego mężczyzny. Sukces widać dopiero w koronie drzewa, gdzie plątanina drobnych pędów rozrasta się na boki. W pełnym słońcu liście nabierają soczyście zielonej barwy. Syty bluszcz zaczyna kwitnąć, choć przekornie czyni to inaczej niż inne rośliny późną jesienią.

Mój "dusiciel” obrósł wysmukłą sosnę, dzięki której dotarł do samej krawędzi głębokiego jaru, gdzie ma korzenie. Gdy rosnące po sąsiedzku graby zrzucą liście, bez przeszkód korzysta z obfitości słońca. Nieźle się zapowiada i jeśli tylko sosna nie trafi pod siekierę drwala, czeka go świetlana przyszłość.

Na koniec zagadka: w pobliżu mojego zwycięzcy rosną licznie jego pobratymcy. Niektórzy już dotarli do wolnych pni sosen, a nawet jeszcze lepszych modrzewi. Lepszych, bo modrzew zrzuca igły na zimę, otwierając obfitszy dostęp do światła. Jednak żaden z nich nie zaczął wędrówki do góry. Dlaczego? Nie ma zielonego pojęcia.

[email protected]


Bluszcz i jego łodyga Fot. Grzegorz Tabasz

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski