Auto - klasyczny wyznacznik zamożności - ma już każdy sąsiad, a niektórzy nawet kilka. Według Europejskiego Urzędu Statystycznego w Polsce obszar biedy zmniejsza się w ostatnich latach najszybciej spośród wszystkich krajów Wspólnoty.
Tak się składa, że raport Eurostatu obejmuje lata rządów koalicji PO-PSL, choć czynnik polityczny nie wydaje się determinujący. Po prostu, Polska przeżywała niespotykany w historii okres wzrostu gospodarczego, mimo światowego kryzysu finansowego. Krytycy wypomną mi zaraz wielką emigrację zarobkową młodych Polaków i zapaść demograficzną kraju, lecz i tak myślę, że możemy sobie pogratulować.
Mimo krzepiących danych wciąż prawie 24 proc. naszego społeczeństwa żyje w ubóstwie, część z tej grupy - poniżej tzw. poziomu egzystencji. Mam wrażenie, że z tym problemem się uporamy. Trudniej będzie wybrnąć z innego kłopotu. W porównaniu ze starą Unią wciąż nie mamy wystarczająco licznej i zamożnej klasy średniej. O słabości tej mitycznej grupy społecznej świadczy choćby raport Ministerstwa Finansów o rozliczeniach PIT za 2015 r. Tylko 3 proc. wszystkich podatników płaci 32-procentowy podatek, a zatem 97 proc. nas zarabia mniej niż 7100 zł miesięcznie.
Rewolucje rodzą się na ogół nie tyle w niewielkich w skali całej populacji enklawach biedy, ale w przeważającej części społeczeństwa, która odczuwa dotkliwie nierówność w dostępie do owoców wzrostu gospodarczego. W jakimś sensie taką właśnie rewolucję niezadowolonych z podziału tortu Polaków przeżyła poprzednia ekipa rządząca.
Im szybciej przybędzie w Polsce ludzi względnie zamożnych, mających więcej do stracenia, tym trwalszy będzie spokój społeczny.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Według Eurostatu bieda najszybciej znika z Polski
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?