MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Biało-czerwone już mają mentalność zwycięzców

Redakcja
PIŁKA RĘCZNA. Dziś w Belgradzie nasza żeńska drużyna stanie przed szansą uzyskania pierwszego awansu do finału mistrzostw świata

O godz. 18 Polki rozpoczną półfinałowy mecz z Serbią. W drugiej parze Brazylia spotka się z Danią (początek o godz. 20.45).

"Biało-czerwone" są największą rewelacją mistrzostw świata. Chyba nikt się nie spodziewał, że powalczą o medal. Przecież do tej pory najlepsze miejsce w MŚ - piąte - zajęły w 1973 roku, nasza liga stoi na przeciętnym poziomie, a w europejskich pucharach polskie drużyny od wielu lat nie odgrywają większej roli.

Duński trener reprezentacji Kim Rasmussen jeszcze na początku turnieju w Serbii twierdził, że "mamy silny zespół; jedyne, czego potrzebujemy, to mentalności zwycięzców". Z kolei trenerka Beskidu/Olimpii Nowy Sącz Lucyna Zygmunt uważa, że wcześniej naszym zawodniczkom "być może brakowało wiary we własne umiejętności".

Polki nie nauczyły się jednak nagle wygrywać. To, że stać je na wiele, udowodniły zwycięskimi grami i w eliminacjach do ME (ze Szwedkami), i w meczach towarzyskich (z Rosjankami, Niemkami i Brazylijkami).

W MŚ w Serbii uległy wprawdzie Hiszpankom (brązowym medalistkom MŚ 2011) i Norweżkom (obrończyniom tytułu), ale pokonały m.in. faworyzowane Rumunki i wicemistrzynie globu Francuzki. A ich forma ciągle rośnie. Nabrały przekonania, że są w stanie pokonać każdego rywala, imponują kondycją, zachwycają odpornością psychiczną.

Czy dziś ograją gospodynie turnieju? Serbki w swej grupie z trudem pokonały Japonki (28:26) i Dunki (23:22) oraz łatwo Algierki (34:14) i Chinki (32:18). Uległy tylko Brazylijkom (23:25). W meczu 1/8 finału MŚ wygrały z Koreankami 28:27, a w ćwierćfinale z Norweżkami 28:25 (choć przegrywały 6:11). Sukcesu pogratulował im prezydent Serbii Tomislav Nikolić.

Bohaterką tego ostatniego meczu była bramkarka Katarina Tomasević, która miała 44-procentową skuteczność interwencji. Inne gwiazdy serbskiej drużyny to rozgrywająca Andrea Lekić i obrotowa Dragana Cvijić.

Atutem Serbek, czwartego zespołu ME 2012 (rozgrywanych także, z powodu wycofania się Holandii, na jej terenie), będzie też liczna (w meczu z Norwegią 16-tysięczna) i gorąco dopingująca widownia. Z halą Kombank, która może pomieścić aż 25 tysięcy widzów, i gdzie rozegrane zostaną oba półfinałowe mecze, nasze zawodniczki zapoznały się podczas wczorajszego treningu.

Jerzy Filipiuk

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski