MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Bezradni w razie ataku

Redakcja
Coraz częściej słyszymy głosy ekspertów, że geolog z krakowskiej Geofizyki bestialsko zamordowany w Pakistanie być może mógłby żyć, gdyby nasze władze i służby specjalne działały skuteczniej. Premier Donald Tusk, szef dyplomacji Radosław Sikorski oraz Jacek Cichocki, sekretarz Kolegium ds. Służb Specjalnych w Kancelarii Premiera zapewniają, że zrobiono absolutnie wszystko.

ANTYTERRORYZM. - Wciąż nie ma instytucji koordynującej - twierdzi dr Krzysztof Karolczak

- Nadal za mało mamy danych, by pokusić się o ocenę działań podjętych dla uwolnienia polskiego inżyniera - mówi dr Krzysztof Karolczak, autor pierwszej napisanej po polsku encyklopedii terroryzmu, politolog z Uniwersytetu Warszawskiego i Wyższej Szkoły Zarządzania i Prawa im. H. Chodkowskiej w Warszawie. - Na pewno natomiast można powiedzieć, że państwo polskie i Polacy kompletnie nie są przygotowani na wypadek ataku terrorystycznego. Nie ma do tej pory żadnej ustawy antyterrorystycznej. Na szczęście żołnierze i funkcjonariusze z formacji antyterrorystycznych są dobrze wyszkoleni, ale oni tylko wykonują rozkazy.
Nasz rozmówca zwraca uwagę, że choć nie można zapominać o egzekucji dokonanej na inżynierze z Geofizyki Kraków, to jednak martwić się powinniśmy przede wszystkim tym, by nie doszło do ataku terrorystycznego w kraju. Śmierć ponieść mogłyby setki, może tysiące osób.
Teoretycznie w Polsce jest kilkanaście instytucji, które w swoich strukturach mają oddziały antyterrorystyczne i w zakresie uprawnień walkę z terroryzmem. - Czy naprawdę Polskim Kolejom Państwowym potrzebne są oddziały antyterrorystyczne? - retorycznie pyta dr Karolczak. - Nie ma natomiast ani jednej z prawdziwego zdarzenia struktury, która mogłaby pełnić rolę koordynatora działań antyterrorystycznych.
Formalnie taki organ działa od października 2008 r., czyli od zaledwie 4 miesięcy. Nazywa się Centrum Antyterrorystyczne i mieści w siedzibie Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego. W biurze prasowym ABW poinformowano nas, że do zadań centrum należy m.in. monitorowanie sytuacji związanych z zagrożeniem terrorystycznym, przedstawianie prognoz długo- i średniookresowych dotyczących stopnia zagrożenia czy współpraca z analogicznymi instytucjami w innych krajach.
- O szczegółach nie możemy mówić - usłyszeliśmy w ABW.
Nie jest jednak tajemnicą, że centrum działa 24 godziny na dobę. Służbę w nim pełnią oddelegowani funkcjonariusze, żołnierze i pracownicy ze służb i instytucji uczestniczących w antyterrorystycznej ochronie Polski. A te zadania należą m.in. do: ABW, Agencji Wywiadu, Służby Kontrwywiadu Wojskowego, Służby Wywiadu Wojskowego, Policji, Straży Granicznej, Biura Ochrony Rządu, Służby Celnej.
Zdaniem eksperta Centrum Antyterrorystyczne nie jest tym, co powinno powstać. - Przecież centrum mieści się w ABW, gdzie istnieje już departament zajmujący się zwalczaniem terroryzmu. Mamy zatem powielanie instytucji. Tak naprawdę nadal nie ma struktury koordynującej z prawdziwego zdarzenia. Ludzie pracujący w Centrum Antyterrorystycznym niczego nie koordynują, bo nie mają takich uprawnień - narzeka dr Karolczak.
W biurze prasowym ABW usłyszeliśmy potwierdzenie oceny eksperta: - Centrum pełni rolę platformy wymiany informacji dla instytucji, które w zakresie swoich działań mają zwalczanie terroryzmu. To nie jest struktura niezależna, tylko wspomagająca inne instytucje - wyjaśniała funkcjonariuszka ABW.
Istnieje również Międzyresortowy Zespół ds. Zagrożeń Terrorystycznych. Tworzy go kilku ministrów, z szefem MSWiA na czele oraz szefowie służb. Do podstawowych zadań zespołu należy: monitorowanie zagrożeń o charakterze terrorystycznym, ich analiza i ocena, przedstawianie opinii i wniosków dla rządu, opracowywanie projektów procedur w zakresie zwalczania terroryzmu. Słabością tego zespołu - zdaniem dr Karolczaka - jest fakt, że w jego składzie są w większości politycy, a szefowie służb mają "na głowie" całą podległą im strukturę, nie tylko zagadnienia związane z zagrożeniem atakami terrorystycznymi.
Ekspert zwraca również uwagę, że ludzie, którzy odpowiadają za sprawne funkcjonowanie służb specjalnych, są z reguły dobierani z klucza partyjnego, bez sprawdzenia predyspozycji. Przykładem braku profesjonalizmu - w ocenie znawcy problematyki terrorystycznej - jest zachowanie ministra Jacka Cichockiego. W poniedziałek nie chciał on komentować sprawy zabójstwa polskiego inżyniera, gdyż - jak stwierdził - po obejrzeniu taśmy z egzekucji jest zbyt zszokowany. - Takie zachowanie dobrze świadczy o ministrze Cichockim jako człowieku, ale osoba odpowiedzialna za służby specjalne powinna być odporna, nawet jeśli przed chwilą była świadkiem strasznego obrazu - mówi dr Karolczak. - Niestety, brak profesjonalizmu bił od chyba wszystkich jego poprzedników, którzy odpowiadali za działalność służb, a swoje stanowiska zawdzięczali partyjnym nominacjom - dodaje.
Włodzimierz Knap
[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski