MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Bez Stilicia nie ma gry

Bartosz Karcz
W końcówce meczu z Górnikiem Paweł Brożek miał niezłą okazję na strzelenie zwycięskiego gola
W końcówce meczu z Górnikiem Paweł Brożek miał niezłą okazję na strzelenie zwycięskiego gola FOT. WOJCIECH MATUSIK
Wisła Kraków. Brak Semira może mieć duże konsekwencje – mówi Paweł Brożek.

Z czterech meczów, jakie Wisła rozegrała pod wodzą Kazimierza Moskala ten z Górnikiem Zabrze (1:1) był najsłabszy. Szczególnie w pierwszej połowie krakowianie w niczym nie przypominali drużyny z porzednich spotkań. Brak Semira Stilicia, a także Richarda Guzmicsa i Łukasza Burligi był bardzo widoczny.

– Graliśmy bardzo słabo – mówi szczerze Paweł Brożek.
– Po strzeleniu gola oddaliśmy w ogóle inicjatywę. Nie potrafiliśmy nic stworzyć. Traciliśmy bardzo szybko piłkę i stąd nasza gonitwa, bo my za piłką biegaliśmy, zamiast w nią grać.

– Ten mecz nie był pod naszą kontrolą, długo to Górnik był drużyną, która wymieniała płynnie podania i grała ten mecz tak, jak sobie tego życzyła – dodaje Arkadiusz Głowacki. – My dopiero po stracie bramki odzyskaliśmy nieco pole. Udało nam się przeprowadzić kilka akcji. Trudno tutaj mówić, że zasłużyliśmy na więcej niż jeden punkt.

Obserwatorzy podkreślali, że słaba gra i problemy z radzeniem sobie z pressingiem Górnika, w znacznym stopniu wynikały z tego, że w drugiej linii „Białej Gwiazdy” brakowało, wspomnianego Stilicia. Bez Bośniaka w składzie, który potrafi przytrzymać piłkę, rozegrać ją, Wisła prezentowała się o klasę słabiej. Przyznał to m.in. Paweł Brożek.

– Semir to jest zawodnik, który potrafi odciążyć nie tylko obronę, ale również mnie i pomoc. Jego brak był widoczny, natomiast szkoda, że nie potrafiliśmy pójść za ciosem, bo to był problem w pierwszej połowie po strzeleniu przez nas bramki – tłumaczy „Brozio”.

Zapytany, czy ten mecz nie pokazał, jak Wisła może wyglądać w przyszłym sezonie, jeśli nie zatrzyma Stilicia, napastnik „Białej Gwiazdy” nie pozostawia wątpliwości, mówiąc: – Każdy zdaje sobie sprawę, kibice, działacze, my, że to jest człowiek, który decyduje o naszej grze. Jego brak w jednym meczu, a nie daj Boże w przyszłym sezonie, może mieć duże konsekwencje.

Przed Wisłą teraz mecz z Podbeskidziem w Bielsku-Białej. Krakowianie ciągle nie mogą być pewni miejsca w pierwszej ósemce. – Zdajemy sobie sprawę, że sytuacja nie jest łatwa – przyznaje Arkadiusz Głowacki.

– Nie jest dramatyczna, nie ma co tutaj takich haseł rzucać, ale jest trudna. Mamy świadomość tego, że sprawę awansu do pierwszej ósemki powinniśmy załatwić wcześniej i byłoby pewnie więcej swobody w naszej grze. Tak się nie stało. Musimy się mocno starać o kolejne punkty. Czeka nas ciężka przeprawa z Podbeskidziem i mamy tego świadomość.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski