Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bębenek: Sezon nie po naszej myśli

Redakcja
Michał Bębenek Fot. Michał Klag
Michał Bębenek Fot. Michał Klag
RAJDY SAMOCHODOWE. Błędy i pech prawdopodobnie uniemożliwią Michałowi Bębenkowi zajęcie miejsca na podium mistrzostw Polski.

Michał Bębenek Fot. Michał Klag

Do zakończenia sezonu Rajdowych Samochodowych Mistrzostw Polski pozostały już tylko dwie rundy. Urodzony w Bochni kierowca rajdowy nie łudzi się, że zostanie jednym z trzech najlepszych kierowców w kraju. W pięciu eliminacjach (rajdy: Baltic Cup, Świdnicki-Krause, Karkonoski, Rzeszowski i Dolnośląski) załoga Platinum Rally Teamu zgromadziła 83 punkty i zajmuje szóstą pozycję w „generalce”. Do prowadzącego Francuza Bryana Bouffiera Bębenek traci aż 86,5 pkt, zaś do trzeciego Michała Sołowowa 47 „oczek”. Wielką chrapkę na zajęcie wysokiej lokaty i zbliżenie się do najlepszych rajdowców małopolski kierowca miał na oesach w Kłodzku, ale Rajd Dolnośląski bardzo szybko musiał spisać na straty. – Dwukrotnie przebiliśmy oponę, a ponieważ w samochodzie miałem tylko jedną zapasową, nie byliśmy w stanie kontynuować rywalizacji – tłumaczy Bębenek.

Ogromny pech to jedno, ale trzeba dodać, że tego rodzaju defekty rajdówki nie odbywają się bez winy kierowcy. Bębenek nie ma zamiaru uciekać od odpowiedzialności i przyznaje, że trzy próbne przejazdy nie zawsze wystarczają, by dokładnie poznać każdy fragment szosy i okalających ją poboczy. – Dlatego nie wszystko uda się uchwycić. Przy drugim „kapciu” miałem potwornego pecha, bo na ciasnym fragmencie drogi dotknąłem kołem kamieni lekko wystających ze skarpki – tłumaczy.

Do tego kierowca z Bochni wciąż ma spore problemy z „dogadaniem” się z samochodem mitsubishi lancer evo X, z którym oswaja się od początku roku. Nieoczekiwanie w inauguracyjnym rajdzie Baltic ulicami Trójmiasta 35-letni kierowca zajął drugie miejsce, przez co nadmiernie rozbudził nadzieje swoje i zespołu. W kolejnych eliminacjach było już tylko gorzej, ale Bębenek przekonuje, że wracanie do przeszłości nie jest w jego stylu. – Niestety, sezon nie układa się po naszej myśli, ale złego się nie cofnie. Miewamy ciągle problemy z samochodem, który nadal jest w fazie rozwoju. Mimo to z optymizmem patrzę do przodu i wierzę, że ostatnie dwie rundy wykorzystamy na tyle, na ile maksymalnie się da – przekonuje.

Wielką szansą na rehabilitację i zdobycie cennych punktów jest najbliższa eliminacja, czyli słynny Rajd Polski (23-25 września), rozgrywany na szutrach w Mikołajkach. Najbardziej medialna, obok legendarnej „Barbórki”, rajdowa impreza w kraju motywuje wszystkie polskie załogi, a Bębenek już nieraz udowadniał, że warmińsko-mazurski klimat bardzo mu sprzyja. Ponadto wielkim atutem doświadczonego kierowcy jest powrót na fotel pilota Grzegorza, starszego z braci. 39-latek po Rajdzie Karkonoskim zaczął uskarżać się na mocne bóle w kręgosłupie i po konsultacjach ze specjalistami wydawało się, że o dokończeniu sezonu może zapomnieć. Ostatecznie skończyło się na strachu, bo zamiast operacji starszy z braci Bębenków odpoczął jedynie podczas rzeszowskich oesów (zastąpił go krośnianin Maciej Wilk) i znów siedzi na prawym fotelu rajdówki.

Artur Gac

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski