Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bażantów nie brakuje, ale zające to rarytas

(ALG)
Myśliwski pokot w Nowym Brzesku
Myśliwski pokot w Nowym Brzesku Fot. Aleksander Gąciarz
Nowe Brzesko. Myśliwi z siedmiu kół łowieckich po raz piąty wspólnie świętowali w sobotę tradycyjnego Hubertusa.

Na mszy w proszowickim kościele, łowiskach, a wreszcie w domu myśliwskim nowob-rzeskiego koła Cyranka zebrali się poza gospodarzami myśliwi z proszowickiego Hu-berta, krakowskich kół Batalion, Sokół i Darz Bór, koniuskiego Dębu i łętkowic-kiego Sokoła. Choć lekko siąpił deszcz, nikt nie narzekał.

- Na dziesięć kół, które mają w powiecie proszowickim swoje obwody zjawiło się siedem. Myślę, że to nie jest zły wynik. Mam nadzieję, że pozostałe w przyszłości również dołączą. To jest impreza oddolna, nikogo do niczego nie zmuszamy. Ci, którzy biorą udział, robią to dobrowolnie - mówi Jan Gorczyca z Bataliona.

Na pokot, kończący hu-bertowskie, polowanie złożyły się głównie bażanty. Było ich aż 97. Poza tym dwie kaczki krzyżówki i jeden gołąb grzywacz.

Myśliwi podkreślają, że ubiegła zima oraz tegoroczna aura były bardzo sprzyjające dla drobnej zwierzyny. Mniej korzystne są natomiast zmiany zachodzące w strukturze upraw rolnych. - Ubywa co roku roślin niskich, niepryskanych środkami chemicznymi. Przybywa natomiast kukurydzy, w której zwierzęta nie najlepiej się czują, nie mają odpowiedniego żeru - mówi Jan Gorczyca.

Skutki wprowadzania wielohektarowych kukurydzianych monokultur odczuły najbardziej zające. - O ile jeszcze bażant coś dla siebie w kukurydzy może znaleźć, to zając już nie. Dlatego zając znika, jest go coraz mniej. I tu nie pomoże żadne zasiedlanie - mówi prezes nowobrzeskiej Cyranki Stanisław Dajczer i wyjaśnia, że tutejsza gmina jest wyraźnie podzielona na dwie części.

Na zachód od drogi prowadzącej w kierunku Proszowic dominują warzywa, po drugiej stronie jest dużo kukurydzy. - Jeżeli drobnych zwierząt, takich jak bażanty, jest ich stosunkowo dużo, to dzięki dokarmianiu - mówi Jan Gorczyca. - Mamy co roku plan dokarmiania i staramy się go realizować. Nawet gdy zima jest taka lekka jak poprzednia, zwierzęta dostają paszę - dodaje Stanisław Dajczer.

Karol Moddelmog z proszowickiego Huberta przypomina, że obowiązkiem każdego myśliwego jest systematyczne uzupełnienie pokarmu w paśnikach. - Każdy z nas ma obowiązek opiekować się trzema takimi punktami - tłumaczy.

Podczas sobotniego spotkania myśliwi zorganizowali zbiórkę pieniędzy dla swojego kolegi Mariana Krzyka z Proszowic, którego córka - na skutek komplikacji porodowych - wymaga stałej opieki i rehabilitacji.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski