Barwne stroje na sądeckich ulicach to nieodłączny atrybut festiwalu Fot. Bogumiła Chojnowska
NOWY SĄCZ. Dzień Bośniacko-Lachowski. Pierwsza para zbratana.
Jako pierwsi wystąpili tegoroczni gospodarze, Lachy ze Stronia, z powiatu Limanowskiego. "Dolina Słomki" istnieje od trzech lat, a nazwa zespołu pochodzi od miejscowego strumyka. Powołało go do życia małżeństwo Joanna i Roman Liszka. Troszczą się o niego jak o własne dzieci. W oczach dzieci, w strojach, w programie przygotowanym na wieczorny występ pod dachem hali sportowej widać samą radość i szacunek dla tradycji i kultury regionu. Najmłodszym członkiem grupy jest 5-letnia Wiktoria Wilczak.
- Tańczę w zespole bo to lubię. Moim ulubionym tańcem jest Sudok, którego nauczyła mnie nasza instruktorka pani Elżbieta Sroka - mówi Wiktoria.
- Tańczę w Dolinie Słomki od kiedy tylko istnieje. Panuje tu miła, rodzinna atmosfera. Miłość do folkloru zaszczepiła we mnie mama - dodaje Dawid Wilczyński.
Grzegorz Zwoliński, oprócz tego, że tańczy, gra także w orkiestrze dętej Echo Gminy Łukowica.
- Kultywujemy tradycję Lachów Sądeckich - podkreśla Roman Liszka. Cała grupa liczy 66 dzieci, przedstawiają zabawy, tańce, obrzędy i przyśpiewki ludowe zapamiętane przez najstarszych mieszkańców regionu. Zespołowi przygrywa kapela, która wydała w 2008 r. swoją pierwszą płytę.
Zagranicznym zespołem występującym w parze z Doliną Słomki jest "Prosvjeta" z Bośni i Hercegowiny. - Oni są bardzo szczęśliwi i zadowoleni, że mogli tu przyjechać - mówi Justyna Łukasik, pilot grupy z MCK "Sokół". Na sądeckim rynku grupa zaprezentowała folklorystyczne tańce i stroje pochodzące nie tylko z Bośni i Hercegowiny, ale także Serbii. W tym kraju oprócz dominujących liczbowo Bośniaków mieszkają także Serbowie i Chorwaci, a więc narody, które stały się ofiarami niedawnej bratobójczej wojny na Bałkanach. Poprzez to co pokazują na scenie i rodzinną niemal atmosferę, zespół realizuje kamracką ideę, najważniejszą dla sądeckiego festiwalu. Zespół "Prosvjeta" powstał w 1993 r., w okresie wspomnianej wojny. Powiat Gorazde, z którego pochodzi zespół został podzielony na dwie części: Republikę Serbską i Federację Bośni i Hercegowiny. Miasto Novo Gorazde należy do Republiki Serbskiej i to właśnie w nim z inicjatywy burmistrza, powstał zespół folklorystyczny.
- Do tej pory podróżowaliśmy jedynie po Bośni, występ w Nowym Sączu jest naszym pierwszym oficjalnym występem zagranicznym - mówi Blagoje Cerović, dyrektor artystyczny zespołu. - Dostaliśmy wiadomość, że w ciągu trzech dni mamy przyjeżdżać. Dla tych dzieci to spełnienie marzeń i bajka, która trwa.
Tłum widzów wypełnił wieczorem halę MOSiR i oglądał wielkie widowisko przygotowane przez małych Lachów i ich słowiańskich braci.
Bogumiła Chojnowska
Wojciech Chmura
Wiatraczek
* Wenezuelczycy zgubili po drodze do Nowego Sącza walizkę, ale już się odnalazła.
* Zagraniczne grupy śpią w Nawojowej, Tęgoborzy i Gołkowicach, gdzie trwa największe bratanie, bo aż sześciu zespołów.
* Austriacy goszczą właśnie na Orawie u kamratów z zespołu "Orawianie im. Herutka".
* Jutro przyjeżdża dodatkowa atrakcja festiwalu, zespół z Tajwanu, na piątkowe koncerty.
* W sobotę nie ma prezentacji przedpołudniowych na rynku, ze względu na uroczystości święta policji.
* Grupy codziennie, w czasie relaksu, płyną łodziami po Popradzie.
* Polska kuchnia wszystkim grupom zagranicznym smakuje, choć Indonezyjczycy wieczorami raczą się jeszcze dodatkowo gotowanym ryżem z mięsem.
* Dziś rządzi dzieciarnia z Czarnogóry i nasze "Zbyrcocki" spod Babiej Góry.
(WCH)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?