Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Autobusy PKS jak widma

AKO
Na dworcu PKS w Nowym Sączu pasażerowie na próżno wypatrują autobusów tego przewoźnika. Wczoraj rano obsłużył tylko trzy linie, po południu do Piwnicznej i Rytra wysłał pojazdy po uczniów FOT. PAWEŁ SZELIGA
Na dworcu PKS w Nowym Sączu pasażerowie na próżno wypatrują autobusów tego przewoźnika. Wczoraj rano obsłużył tylko trzy linie, po południu do Piwnicznej i Rytra wysłał pojazdy po uczniów FOT. PAWEŁ SZELIGA
Sprawdził się przewidywany czarny scenariusz. Wczoraj rano sądecki PKS zrealizował tylko trzy z ponad 50 planowanych kursów! Posiadacze biletów miesięcznych byli zdani na prywatne busy. Do szkół w Piwnicznej-Zdroju nie dojechało 230 dzieci, w Rytrze uczniów swoimi autami zabierali nauczyciele.

Na dworcu PKS w Nowym Sączu pasażerowie na próżno wypatrują autobusów tego przewoźnika. Wczoraj rano obsłużył tylko trzy linie, po południu do Piwnicznej i Rytra wysłał pojazdy po uczniów FOT. PAWEŁ SZELIGA

NOWY SĄCZ. PKS nie dowiózł wczoraj uczniów do szkół. Dwóch kierowców zwolniło się z pracy, inni wzięli urlopy na żądanie. Pogrążona w długach firma traci ostatni pewny zarobek. Gminy rozważają zerwanie z nią umów

Bunt kierowców, którzy od września ub. r. nie dostają wypłaty, a także brak paliwa sprawiły, że tonący w długach PKS zrealizował wczoraj tylko kursy do Nawojowej, Szczawnicy i Nysy. Część z 35 kierowców wzięła urlopy na żądanie, dwóch wczoraj po prostu zwolniło się z pracy.

- Od pół roku pracuję za darmo, moja cierpliwość się wyczerpała - mówi kierowca, dojeżdżający do pracy w PKS ze Szczawnicy. - Przepracowałem za kółkiem 31 lat, ale takiego poniżenia dotąd nie doznałem. Idę na bezrobocie.

Spora grupa kierowców została przyjęta do pracy we wrześniu 2013 roku. Twierdzą, że pracodawca, czyli Przedsiębiorstwo Komunikacji Samochodowej i Spedycji SA w Oświęcimiu, już wtedy wiedział, że nie zapłaci im pensji. Dotąd dostali bowiem tylko 500 zł zaliczki za wrzesień i 1000 zł za grudzień. To bardzo mało.

- To było wyrachowane działanie - uważają zbulwersowani kierowcy.

Wczoraj rano dyrektor PKS w Nowym Sączu Jan Popiołek mógł tylko wsłuchać się w żale swoich pracowników. Niektórzy dokładali z własnej kieszeni do paliwa, byle zrobić kurs.

- Wszystkie wpływy z biletów miesięcznych trafiają do naszej centrali w Oświęcimiu - wyjaśnia Jan Popiołek. - Nasze autobusy nie wyjechały do szkół w Piwnicznej, Rytrze i Starym Sączu. Utrata tych strategicznych klientów zupełnie nas pogrąży.

Burmistrz Piwnicznej-Zdroju Edward Bogaczyk ma dość zamieszania w sądeckim PKS-ie. Jego gmina wpłaca co miesiąc do kasy przewoźnika ponad 13 tys. zł, refundując dojazd do szkół 230 uczniom.

- Rozwiążemy umowę - zapowiada oburzony burmistrz. - Nie możemy sobie pozwolić na to, by dzieci z okolicznych wsi nie dojechały na lekcje z powodu kłopotów PKS.

Podobnie było wczoraj w sąsiednim Rytrze. Do tutejszego gimnazjum ze Starego Sącza dojeżdża ponad 30 dzieci. Trzeba było dla nich szybko zorganizować transport. Był konieczny, bo wczoraj uczniowie pisali próbny egzamin.

- Część dzieci dowieźli rodzice, innych zabierali do swoich aut nauczyciele - wyjaśnia dyrektorka gimnazjum Teresa Niedźwiedź. Ona sama dotąd dojeżdżała do pracy PKS-em, płacąc 44 zł za bilet miesięczny. Bywało, że wracała do domu busem, bo po południu PKS już nie kursował. Teraz będzie skazana na prywatnego przewoźnika. A ten jest prawie dwukrotnie droższy od PKS. Dla przykładu nauczyciele dojeżdżający ze Starego Sącza do Piwnicznej płacą za bilet miesięczny 61 zł. Prywatny przewoźnik żąda za to 110 zł.

Gmina rozmawia już o zmianie umowy z firmą Prywatna Komunikacja Samochodowa Władysław Kaczmarczyk. Codziennie na tej trasie kursuje 15 autobusów.

- Cenę można negocjować - mówi córka właściciela Katarzyna Kaczmarczyk.

Wczoraj po południu nowosądecki PKS wypuścił jednak w trasę autobusy do Rytra i Piwnicznej, które odebrały uczniów z lekcji. Ale dziś rano nie zrealizuje żadnych kursów.

Wyjedzie za to po południu, ale tylko wtedy, gdy do bazy dotrze obiecana dostawa paliwa.
Paweł Szeliga

SONDA

Paulina Bołoz

* Na szczęście nie jeżdżę autobusami PKS. Do Piwnicznej-Zdroju oprócz PKS-u jeżdżą prywatni przewoźnicy. Zdecydowanie wolę korzystać z ich usług. Busiki najczęściej są przepełnione, ale tańsze i kursują częściej niż autobusy PKS.

Marcin Leduchowski

* Dzieci spóźniły się na pierwszą lekcję do szkoły. Problem dotyczy przede wszystkim uczniów, którzy mają wykupione bilety miesięczne. Mój syn czekał na przystanku pół godziny, po czym wrócił do domu zmarznięty. Musiałem go sam odwieźć do szkoły. Niby tylko 7 km, ale to też koszty.

Krystyna Motyka

* W kierunku Grybowa busy jeżdżą regularnie. Współczuję mieszkańcom Piwnicznej i Rytra, którzy skarżą się, że autobusy PKS nie kursują. To spory kłopot, gdy ktoś nie ma samochodu. Jak wytłumaczyć pracodawcy kolejne spóźnienie? (AKO)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski